Dymisja marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego jest rzeczą oczywistą; oczekujemy pełnej publikacji wszystkich jego lotów w statusie HEAD od 2015 r. oraz pełnej informacji, kto w tych lotach uczestniczył - mówili w czwartek w Sejmie posłowie PO-KO. Łukasz Schreiber, poseł PiS, natomiast uważa, że marszałek zachował się honorowo.

Także w czwartek posłowie PO zaprezentowali tablicę "Afera Kuchcińskiego". "Kolejna afera i kolejna tablica! Marek Kuchciński do dymisji!!!" - napisał na Twitterze poseł PO Cezary Tomczyk, zamieszczając zdjęcie tablicy - jest na niej duże zdjęcie Kuchcińskiego, napis: "Koszt dla Polaków: 4 miliony zł, oraz mapa Polski z zaznaczonymi lotami. Ponadto umieszczono na tablicy zdjęcia osób, które miały latać z Kuchcińskim w ramach lotów o statusie HEAD.

Pamiętajmy, że Kuchciński ciągle pozostaje "jedynką" wyborczą na Podkarpaciu. Domagamy się, żeby z tego miejsca zrezygnował, żeby nie startował do Sejmu - oświadczył Tomczyk. W obliczu tak ciężkich oskarżeń, które już padały, w obliczu dymisji marszałka Sejmu, nie wyobrażamy sobie, żeby Marek Kuchciński mógł stać na czele listy do Sejmu z okręgu podkarpackiego - dodał.

W jego ocenie Marcina Kierwińskiego  dymisja marszałka Kuchcińskiego jest "rzeczą oczywistą". Kuchciński powinien być zdymisjonowany już po pierwszych informacjach, ale nawet dzisiaj dymisja Kuchcińskiego nie zamyka sprawy "lewych" lotów. Dziś oczekujemy pełnej transparentności; dziś oczekujemy pełnej publikacji wszystkich lotów od 2015 roku w statusie HEAD, nie tylko na jednej trasie i dotyczących jednego dysponenta, oczekujemy wszystkich lotów dotyczących wszystkich dysponentów. Wszystkich informacji kto w tych lotach uczestniczył - zaznaczył Kierwiński.

Fogiel: Apelujemy o podstawową, elementarną uczciwość i sprawiedliwość

Apelujemy o podstawową, elementarną uczciwość i sprawiedliwość w traktowaniu wysokich urzędników państwowych (...) Jeśli opinia publiczna, a za nią dziennikarze, w tym część bardzo aktywnych, również w mediach społecznościowych, w tropieniu ilości lotów pana marszałka (...) apelowalibyśmy (do nich) o poświęcenie takiej samej uwagi lotom polityków poprzedniej ekipy - powiedział zastępca rzecznika PiS na konferencji prasowej.

Zapowiedział, że służby prasowe rozdadzą wykaz lotów prezesa rady ministrów w dwóch kadencjach - w latach 2007-2015 (za czasów, gdy rządziła koalicja PO-PSL).To jest długi, długi dokument - powiedział Fogiel.

Przypomnę jeszcze, że zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej pani premier Ewa Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią pusty leciał rządowy samolot. Dlatego jeszcze raz apelujemy o przykładanie takiej samej miary do wszystkich - podkreślił Fogiel.

Schreiber: Dotąd poprzedników nie było stać na „przepraszam”

Łukasz Schreiber pisze o honorowej dymisji marszałka. Jak zauważa: Wcześniej przeprosił i zwrócił pieniądze za część przelotów. Zwracam uwagę, że dotąd nawet na jedno "przepraszam" nie było stać żadnego z poprzedników. Komentuje również zachowanie Jarosława Kaczyńskiego podczas konferencji. Jego zdaniem, to była "klasa".

Nitras: Dymisja nie kończy sprawy

Jak zadeklarował na Twitterze poseł Nitras, wciąż czeka na ujawnienie reszty dokumentów. Zauważa, że dopiero wtedy będzie można poznać skalę procederu.

 

Czarnecki: Decyzja o złożeniu rezygnacji na pewno była trudna

Europoseł Czarnecki powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że na pewno ta decyzja była trudna osobiście dla marszałka Kuchcińskiego, który - jak mówił - "prawa nie złamał i obyczaju nie naruszył". Natomiast w wymiarze politycznym na pewno to rozwiązuje pewien kryzys, który powstał i pokazuje odpowiedzialność za państwo polskie i pana marszałka Kuchcińskiego i władz PiS - dodał Czarnecki.

Dopytywany, czy jego zdaniem ta decyzja była wymuszona przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, europoseł PiS powiedział, że nie będzie tego komentował. Pan prezes Kaczyński znany jest z tego, że jest surowy także dla swoich, ale taki po prostu jest i myślę, że to dobrze, że taki jest - podkreślił Czarnecki.

Pytany o loty byłego premiera Donalda Tuska europoseł PiS podkreślił, że nie wolno stosować podwójnych standardów. Pan marszałek Kuchciński korzystał z samolotów rządowych tak, jak wcześniej korzystał pan premier Tusk, pan marszałek Borusewicz i szereg innych osób, które pełniły funkcje pierwszej, drugiej czy trzeciej osoby w państwie, czyli prezydenta, marszałka Sejmu, marszałka Senatu czy Prezesa Rady Ministrów. Odbywało się to na tych samych zasadach. Jeżeli mówimy o marszałku Kuchcińskim to również mamy prawo mówić o jego poprzednikach na tej funkcji, ale także o premierze Tusku, który korzystał z samolotu nagminne - mówił Czarnecki.

Grabiec: Dymisja, to efekt pracy niezależnych dziennikarzy i posłów opozycji

Jak zauważa Jan Grabiec na Twitterze dymisja marszałka, to efekt pracy zarówno niezależnych dziennikarzy, jak i posłów opozycji oraz pracowników państwowych. Według posła, to oni właśnie nie godzili się na ukrywanie prawdy.

Charakterystyczne jest to, że prezes Kaczyński przedstawił na konferencji pełen wykaz lotów PDT sprzed 10-12 lat, ale nie przedstawił lotów Kuchcińskiego za ostatnie 4 lata - komentuje dalej sprawę. 

Lubnauer: Dymisja nie jest wystarczająca

Lubnauer powiedziała PAP, że dymisja marszałka Sejmu, to sukces akcji polityków klubu PO-KO. Dymisja nie jest wystarczająca. Na koszt społeczeństwa marszałek wylatał 4 mln zł, z czego tylko część miała uzasadnienie w postaci wyjazdów służbowych. Duża część to były wycieczki dla rodziny i innych posłów. Rozwiązaniem byłoby, gdyby marszałek zwrócił ze swoich pieniędzy za wszystkie te kursy, które nie miały uzasadnienia w postaci wyjazdów służbowych - mówiła wiceszefowa klubu PO-KO.

W rozmowie z dziennikarzami szefowa Nowoczesnej oceniła, że jedyne, czego żałują politycy PiS, to tego, że o sprawie lotów marszałka Sejmu dowiedziała się opinia publiczna.

Zwracała uwagę, że czym innym jest korzystanie z rządowych samolotów przez marszałka Sejmu, a czym innym jest traktowanie ich przez Kuchcińskiego jako "taksówkę". Marszałek Sejmu w wojskowych, VIP-owskich samolotach i helikopterach zaczął wozić całą rodzinę, wszystkich krewnych i znajomych m.in. innych posłów. Właściwie nie ma chyba członka rodziny marszałka Kuchcińskiego, który się nie przeleciał przynajmniej raz samolotem - mówiła Lubnauer.

Kuchciński żegna się ze stanowiskiem

Marek Kuchciński zapowiedział, że jutro złoży rezygnację. To pokłosie afery jaka wybuchła po ujawnieniu, że Kuchciński latał rządowymi samolotami wraz z rodziną i posłami PiS.

Informuję, że w dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu, którą powierzono mi 12 listopada 2015 roku. Chciałbym przy tym wyraźnie powiedzieć, że podczas mojej działalności nie złamałem prawa. Także liczba lotów wywołująca kontrowersje, była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami - często małych miejscowości - jakie odbywałem podczas swojej pracy. Przyjąłem bowiem model pracy marszałka, który działa nie tylko w Sejmie i Warszawie, ale pracuje także w kraju i za granicą. Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie, uznałem, że nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji- tłumaczył swoją decyzję Kuchciński.

Loty z rodziną i sejmowymi kolegami

Pod koniec lipca media ujawniły, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński wielokrotnie podróżował rządowym samolotem do rodzinnego Podkarpacia - często zabierał z sobą także członków rodziny.

Kuchcińscy latali nie tylko nowym gulfstreamem, ale także śmigłowcem Sokół. Maszyny kursowały głównie między Okęciem a Jasionką, a także Huwnikami - to małe lotnisko w pobliżu rodzinnego miasta marszałka: Przemyśla.

Służba Ochrony Państwa nadawała tym lotom najwyższy status: HEAD.

Z nieoficjalnych ustaleń naszego dziennikarza wynika, że marszałek Sejmu zaprosił także na pokład posła Stanisława Piotrowicza z żoną, eurodeputowanego Zdzisława Krasnodębskiego z małżonką, a także posła Bogdana Rzońcę czy marszałka Podkarpacia Władysława Ortyla.