Około 5 tysięcy osób wzięło udział w dziesiątym Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł ulicami Warszawy. Jego uczestnicy manifestowali przywiązanie do wartości rodzinnych i szacunek dla życia ludzkiego. Mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Wychowanie do odpowiedzialności nie do wolnej miłości", "Gender - doktryna a nie nauka", "Seks - deprawatorze odejdź w pokorze!", "Nie ma ten rozumu krzty, kto nie widzi różnic płci", "Rząd gorszy niż Sowieci, chce nam deprawować dzieci", Ministerstwo Edukacji czy deprawacji?".

Marsz rozpoczął się przed pomnikiem Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu i zakończył się piknikiem rodzinnym w Parku Kazimierzowskim, któremu towarzyszyły, koncerty, zabawy i konkursy. Uczestnikom towarzyszyła orkiestra Częstochowa Pipes and Drums grająca na wielkich dudach szkockich.

Według organizatorów Marszu uczestniczyło w nim ok. 5 tys. osób, w tym przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych oraz innych ruchów i stowarzyszeń katolickich, duszpasterz Rodzin Archidiecezji Warszawskiej oraz goście z Brazylii, Irlandii, Francji i Wielkiej Brytanii. Podczas pochodu były odtwarzane przemówienia papieża św. Jana Pawła II na temat rodziny. Zbierano też podpisy pod petycją do Ministerstwa Zdrowia o wycofaniu ze sprzedaży pigułki dzień po.

Imprezę wyróżnia jej afirmatywny charakter, ponieważ Marsze to przede wszystkim święto rodzin, stanowiące okazję do tego, by publicznie manifestować radość z posiadania rodziny - podkreśliła rzeczniczka Marszu Anna Borkowska-Kniołek. To również sposobność, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości. Uczestniczą w nich przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, ale także różnego rodzaju ruchy i stowarzyszenia - dodała. Maszerujemy po to, by zwracać uwagę opinii publicznej na fakt, że rodzina powinna cieszyć się mianem instytucji prestiżowej ze względu na zadania i funkcje, jakie pełni. Decydentów zaś chcemy zachęcać do wdrażania rozwiązań promujących rodzinę - podkreślała rzeczniczka Marszu.

(mn)