Najpierw nie stawił się na przesłuchanie przed Krajową Radą Sądownictwa, a teraz wycofał swoją kandydaturę do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - mowa o Mariuszu Muszyńskim, który jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj w przyspieszonym tempie Rada ma opiniować kandydatury sędziów do Sądu Najwyższego.

Muszyński to wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego - wybrany przez PiS, który nie ukrywał swojej sympatii do partii rządzącej. Jako kandydat do Sądu Najwyższego został zgłoszony przez wiceministra sprawiedliwości. 

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego nie uzasadnił swojej decyzji. Jak się dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski, o cofnięciu aplikacji najpierw poinformował mailowo, ale rano dotarło też pisemne potwierdzenie.

Muszyński został zgłoszony do Izby Dyscyplinarnej SN przez wiceministra sprawiedliwości, a jego dokumenty do KRS przywiózł jeden z kierowców tego resortu, co budziło kontrowersje i pytania o niezależność. Nie przyjechał na zaplanowane na wtorek przesłuchanie. Wiadomo też, że sędzia nie odebrał zaproszenia z wyznaczoną datą wysłuchania.

Z tego co ustaliliśmy, nie mieliśmy potwierdzenia, że otrzymał zaproszenie na to spotkanie - informował sędzia Leszek Mazur.

Wówczas w rozmowie z RMF FM Stanisław Piotrowicz przekonywał, że "nieobecność Mariusza Muszyńskiego nie przekreśla jego szans w staraniach o stanowisko sędziego Sądu Najwyższego" 

Nieoficjalnie mówiło się, że sędzia TK największe szanse na kierowanie Izbą Dyscyplinarną, której członkowie zarabiają 40 procent więcej od swoich kolegów. 

Na wysłuchania przed zespołami Krajowej Rady Sądownictwa zaproszonych zostało 68 kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, spośród których 35 zgłosiło się do Izby Dyscyplinarnej, zaś 33 do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jak dowiedział się PAP, oprócz Muszynskiego z kandydowania do Izby Dyscyplinarnej wycofali się także radca prawny Piotr Płachta oraz adwokat Remigiusz Suehse. 

KRS rozpoczyna dziś  czterodniowe posiedzenie podczas którego, zająć ma się wyłonieniem kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego, w sprawie których wniosek o powołanie trafi do prezydenta. Dziś i jutro KRS zająć ma się obsadą stanowisk w Izbie Dyscyplinarnej i Izbie Karnej. Dzisiejsze obrady rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem.

Apel do prezydenta

Tymczasem 14 organizacji protestuje przeciwko przyjętemu przez KRS trybowi zapełnienia miejsc w Sądzie Najwyższym. Wystosowali w tej sprawie apel do prezydenta domagając się wstrzymania błyskawicznej i nielegalnej - zdaniem tych organizacji - procedury wyboru sędziów SN. Protestujący uważają, że po otrzymaniu listy kandydatów, prezydent nie powinien się spieszyć z nominacją wybranych przez KRS do Sądu Najwyższego. 


To będzie wrogie działanie wobec Unii Europejskiej - stwierdził prof. Marcin Matczak. Jego zdaniem KRS przyspieszyła z wyborem, by uprzedzić Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który w połowie września mógł wstrzymać polską procedurę.

Ewidentnie jest to cały czas w rękach prezydenta. Nie powstrzyma KRS, ale może odroczyć powołanie sędziów do Sąd Najwyższego pokazując swój szacunek do Unii Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości - skomentował. 

(nm)