Były szef CBA Mariusz Kamiński (PiS) jest prawomocnie skazany za zniesławienie byłego ministra sportu z PO Mirosława Drzewieckiego. Kamiński, powołując się na zeznania świadka koronnego Piotra K. "Brody", zarzucił Drzewieckiemu udział w praniu brudnych pieniędzy na rzecz PO. Kamiński ma zapłacić 5 tys. zł grzywny – uznał warszawski Sąd Okręgowy.

W maja 2011 roku Kamiński mówił, że gangster Piotr K. złożył w 2009 r. zeznania obciążające Drzewieckiego. Miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". "Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli „prania brudnych pieniędzy”. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO" - twierdził b. szef CBA.

Jego słowom zaprzeczał prokurator generalny Andrzej Seremet. "W relacjach tego świadka nie ujawniają się okoliczności, które są m.in. przedmiotem tego wywiadu, a które miałyby sugerować istnienie powiązań tego rodzaju, które miałyby świadczyć o finansowaniu takiej czy innej partii przez osoby ze świata przestępczego" - podkreślał. Prokuratorskie śledztwo nie potwierdziło, że Drzewiecki prał "brudne pieniądze" - zeznała w ub.r. wiceprokurator generalna Marzena Kowalska.

Warszawski Sąd Okręgowy oddalił apelację Kamińskiego od wyroku sądu rejonowego z grudnia ubiegłego roku. Uznał ją za "oczywiście bezzasadną". Jak mówiła w ustnym uzasadnieniu tego wyroku sędzia Małgorzata Radomińska, argumenty obrony nie zasługiwały na uwzględnienie.

Prawomocne skazanie Kamińskiego nie zamyka mu drogi do Sejmu. Konstytucja zakazuje tego osobom skazanym za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego - ta sprawa stanęła przed sądem z oskarżenia prywatnego.

Niezależnie od tego Sąd Okręgowy Warszawa-Praga prowadzi proces cywilny z powództwa Drzewieckiego przeciw Kamińskiemu. W pozwie o ochronę dóbr osobistych Drzewiecki żąda, by sąd nakazał posłowi i wiceprezesowi PiS przeprosiny w mediach i wpłatę 50 tys. zł na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Kamiński wnosi o oddalenie pozwu. 

(mpw)