Wszystkie rodziny, które zwracają się o nieekshumowanie członków swoich rodzin, powinny być uszanowane - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Marek Jurek, poseł do Parlamentu Europejskiego. W ten sposób polityk skomentował apel części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które domagają się, aby nie ekshumować ciał w ramach prowadzonego śledztwa. Europoseł dodał jednak, że "doskonale rozumie działania prokuratury" oraz że "one są uzasadnione". "Po tym, co widzieliśmy w Moskwie - te dyspozycje: zamknąć trumny jak najwcześniej, nie otwierać więcej, wiele ciał mylonych itd. - wyraźnie Rosjanie zachowywali się tak, jakby mieli coś do ukrycia" - tłumaczył Jurek. Zaznaczył jednak, że według niego jeśli „połowa trumien zostanie otwarta, to prokuratura uzyska dostateczną wiedzę". "Pamiętajmy o tym, czym są prawa jednostki i prawa każdej rodziny, czy najświętsze prawa natury ludzkiej jakim jest szacunek dla zmarłych. Jeśli ktoś prosi o to, żeby trumien nie otwierać, to się nie otwiera" - mówił polityk.

Robert Mazurek: Został pan wybrany europosłem z listy PiS-u, pan jest jeszcze koalicjantem tej partii czy już nie?

Marek Jurek: Prawica Rzeczpospolitej popierała PiS w tamtych wyborach europejskich i innych, natomiast kierownictwo PiS-u nie zarejestrowało ogromnej większości naszych kandydatów w wyborach do Sejmu, dopuściło się pogwałcenia wolności wyborów i tym samym zerwało naszą koalicję. My mamy stosunek do rządu rzeczowy. Wspieramy go w rzeczach, które robi dobre.

Ale nie jesteście koalicjantami PiS-u.  

To słyszymy bez przerwy. Koledzy z PiS-u wybrali drogę własną, nie mówią nawet o partiach, które są z nimi w koalicji, że są w koalicji. Więc tym bardziej z Prawicą Rzeczpospolitej, która jako partia katolicka została po prostu wypchnięta z tego porozumienia.

Tematem dnia jest spór wokół ekshumacji. 17 rodzin nie zgadza się na przeprowadzenie ekshumacji. Jakie jest pańskie zdanie w tej sprawie? Co należy zrobić? Czy prokuratura powinna to przeforsować?

Wszystkie rodziny, które zwracają się o nieekshumowanie członków swoich rodzin, swoich zmarłych, powinny być uszanowane. W Polsce było zbyt wiele, i to na ogół skierowanych do tych ludzi, którzy dziś pragną ekshumacji, zbyt wiele braku szacunku w stosunku do ofiar tamtej katastrofy, żeby kolejnej rodziny tego doświadczały. Wola każdej rodziny powinna być uszanowana. W pełni rozumiem apel Małgorzaty Rybickiej o nieekshumowanie jej męża Arama i ta wola powinna być uszanowana.

Prokuratura ma swoje argumenty.

Ja doskonale rozumiem działania prokuratury, one są uzasadnione, dlatego że po tym, co widzieliśmy w Moskwie, te dyspozycje "zamknąć trumny jak najwcześniej, nie otwierać więcej" i to co potem się okazało, wiele ciał mylonych. Wyraźnie Rosjanie zachowywali się tak, jakby mieli coś do ukrycia.

Mimo to uważa pan, że...

Mimo to uważam, że  jeżeli połowa czy dużo więcej trumien zostanie otwartych, to prokuratura uzyska dostateczną wiedzę, ale pamiętajmy, czym są prawa jednostki i prawa każdej rodziny, to najświętsze prawo natury ludzkiej, jakim jest szacunek dla zmarłych. Jeśli ktoś prosi, żeby trumien nie otwierać, to się nie otwiera. Pamiętajmy ekshumacje w Jedwabnem. Prezydent Lech Kaczyński potrafił uszanować wolę wspólnoty, która prosiła o szacunek dla zmarłych.

Ekshumacje w Jedwabnem to był Aleksander Kwaśniewski.

Minister sprawiedliwości. Tak tak jest.

Ok. Tematem, który powrócił i tematem, który ciągle chyba powraca w Polsce, jest sprawa aborcji. Czarne marsze kobiet, protestujące przeciwko projektowanemu ewentualnemu zaostrzeniu wywołały wielką falę oburzenia.

Jeżeli mężczyzna w kółko o sobie opowiada, że jest mężczyzną, to nie najlepiej świadczy o jego męskości. No więc, można głosić jakąś ideologię, ale były to marsze zwolenników, przeciwników ochrony życia od poczęcia, potem te marsze w swoją agendę włączyły w ogóle krytykę Polski chrześcijańskiej, były ataki na Kościół itd., więc to są marsze tej części opinii publicznej, która chce zrewidować naszą tożsamość. Należy na to reagować, oczywiście, absolutnie odradzałbym, żeby prowokować uczestników tych marszy, tak jak prowokowano uczestników opozycyjnych marszy rok temu. Komuniści i złodzieje itd. Należy to traktować spokojnie i bronić prawa do życia. Nie możemy być niewolnikami tego, że ktoś wyjdzie na ulicę i będzie manifestował i ma poparcie zagranicy.

Ale czy te projekty ustaw, które zakładały karanie kobiet nie były właśnie tym prowokowaniem?

To jest zastrzeżenie kompletnie niepoważne. Przecież żaden przepis proponowanej ustawy nie staje się prawem z mocy propozycji. Reakcja władz była niezwykle małoduszna....

Ale to w takim razie małoduszni okazali się również biskupi, bo to episkopat powiedział...

Panie redaktorze, w kwietniu tego roku w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego, to bodaj - "Nieświęty spokój, bardzo nieświęty spokój", w kwietniu tego roku mówiłem o tym, że należy popierać ustawę "Stop Aborcji", natomiast w komisji sprawa karania powinna pozostawiona być tak jak jest. Karany jest aborter, byle naprawdę był karany. Bo dzisiaj problem polega na tym, że on jest karany teoretycznie, a tak naprawdę tego ścigania ani przed dobrą zmiana, ani po dobrej zmianie - za dużo nie ma gabinetów śmierci. W czerwcu dwukrotnie Prawica Rzeczypospolitej, Chrześcijański Kongres Społeczny powiedzieliśmy to samo. Można było zajmować bardzo jednoznaczne stanowisko, bo kwestia stosunku do zakresu karalności nie powinna dyskwalifikować tego, co jest istotą tj. prawa dziecka poczętego do urodzenia.

Panie pośle, Prawo i Sprawiedliwość szóstą już kolejną ustawę o Trybunale Konstytucyjnym skierowało do Sejmu.

Szóstą dopiero? Myślałem, że dwudziestą szóstą?

Co oznaczają te żarty? Oznaczają, co najmniej sceptycyzm wobec takiej ustawy?

Ja powtórzę jeszcze raz - albo prezydent Rzeczypospolitej podejmie własną interwencję w tej sprawie, zaproponuje w jakimś dialogu społecznym - być może tutaj trzeba znaleźć dobrą drogę do konsultacji społecznej na poziomie referendalnym, albo zaproponuje rozwiązanie satysfakcjonujące dla większości społeczeństwa, ale w jakimś sensie narzucane centralom partyjnym, albo dalej będziemy ciągani tak jak do tej pory. Ja wczoraj zaapelowałem o dwie rzeczy.

Jakiego rodzaju rozwiązanie, przepraszam, mógłby zaproponować Andrzej Duda?

Opcję zerową, taką, która wyprowadzi nas z tego. Pamiętajmy, że niestety władza, myśląc, wierząc w ten mit skuteczności, dała się niezwykle wciągnąć w pułapkę PO, która w ubiegłym roku w czerwcu dopuściła się pogwałcenia prawa i to było okazją do...

Prezydent powinien zaproponować opcję zerową, ale to znaczy co konkretnie? Jak ona mogłaby wyglądać?

Powołanie nowego trybunału, ale w sposób satysfakcjonujący dla większości społeczeństwa i głównych sił politycznych.

Przecież wie pan, że nie zgodzi się na to ani PO, ani Nowoczesna, cała opozycja.

I dlatego mówię, że prezydent mógłby to zrobić tylko odwołując się do bezpośredniego poparcia społecznego, niejako ponad głowami central partyjnych.

Szósta ustawa w ciągu roku oznacza co najmniej chaos w tej instytucji. W co gra Jarosław Kaczyński?

Ja powiem tylko jeszcze jedno, że tak naprawdę to jest okazja do ataków na Polskę, ja wczoraj zaapelowałem, by powiedzieć bardzo jasno Komisji Europejskiej:  żadnych dialogów, bo państwo nie macie żadnych kompetencji, żeby ingerować w sprawy polskie no i oczywiście po raz kolejny do prezydenta, żeby wyprowadzić nas, nasze społeczeństwo, z tego impasu. Dlatego że TK, problem polega na tym, on wcale nie jest potrzebny przede wszystkim opinii liberalnej. On jest potrzebny do przeprowadzenia solidnych, konserwatywnych, umacniających suwerenność zmian w Polsce.

Wróćmy do pytania o to, w co gra Jarosław Kaczyński składając szósty projekt.

Dał się wpuścić w pułapkę PO, która naruszyła prawo i udało jej się sprowokować działanie w przeciwnym kierunku. Przecież na początku, pierwsza reakcja PiS na tę sprawę była bardzo rozsądna, dlatego że po czerwcowym złamaniu prawa przez PO koledzy zgłosili wniosek o unieważnienie wyboru dwóch sędziów.

Dobrze, ale to była pierwsza reakcja, później było pięć kolejnych ustaw, teraz jest szósta...

A potem była okazja, żeby chwycić pięciu, prawda, bez sensu kompletnie.

Posłowie PiS "dali się wciągnąć w pułapkę zastawioną przez PO, którą opozycja dziś efektywnie gra" - stwierdził w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Marek Jurek, dodając, że postawa parlamentarzystów w sprawie Trybunału Konstytucyjnego to "cynizm bardzo naiwny". Eurodeputowany ocenił też pierwszą kadencję Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. "Tak jak PiS jest w sposób oczywisty lepszy od PO, tak Tusk jest lepszym przewodniczącym niż Van Rompuy" - porównywał byłego premiera z jego poprzednikiem na tym stanowisku i stwierdził, że "w momencie kryzysu próbował on słabym głosem mówić w imieniu środkowej Europy".

Słuchając całości rozmowy dowiecie się, co gość Roberta Mazurka sądzi o legalizacji medycznej marihuany i którą przyśpiewkę Polonii Warszawa najbardziej lubi skandować na stadionie.