Do 10 lat więzienia może grozić adwokatowi z Trójmiasta Marcinowi Dubienieckiemu. Zięć tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego może usłyszeć zarzut kierowania grupą przestępczą, która wyłudziła 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wczoraj CBA zatrzymało w tej sprawie 5 osób. Dwie z nich usłyszały zarzuty.

Do 10 lat więzienia może grozić adwokatowi z Trójmiasta Marcinowi Dubienieckiemu. Zięć tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego może usłyszeć zarzut kierowania grupą przestępczą, która wyłudziła 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wczoraj CBA zatrzymało w tej sprawie 5 osób. Dwie z nich usłyszały zarzuty.
Marcin Dubieniecki /Paweł Supernak /PAP

Według ustaleń reporterki RMF FM, pierwsze dwie osoby stanęły przez prokuratorem już w niedzielę, późnym popołudniem. Usłyszały już prokuratorskie zarzuty - oszustwa i działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Do prokuratury w poniedziałek przed godz. 14 dotarł Marcin Dubieniecki.

Z informacji reporterki RMF FM wynika, że oszuści wykorzystywali osoby niewidome i słabowidzące. Jeden z zatrzymanych mężczyzn, sam zresztą niepełnosprawny, wyszukiwał chore osoby, które otrzymywały z PFRON dofinansowanie do pensji. Później dużą część tych pieniędzy osoby te oddawały organizatorom tego procederu. Marcin Dubieniecki koordynował przepływy finansowe.

Wszystko wskazuje na to, że Marcin Dubieniecki mógł być tzw. "mózgiem" całej akcji. Część dotacji od niepełnosprawnych trafiała na konta trzech spółek. Stamtąd pieniądze transferowane były na inne konta i wysyłane za granicę. Środki w skali miesiąca nie były duże, ale proceder trwał przez wiele lat.

Dubienieckiemu może grozić do 10 lat więzienia. W prokuraturze będzie go reprezentował jego ojciec, Marek.

Dominika Panek

(mpw)