39 wniosków o ukaranie do sądu za blokowanie i zaśmiecanie drogi wystawili policjanci uczestnikom Marszu Klimatycznego w Warszawie. Służby wystawiły też ekologom siedem mandatów po 100 zł.

Wieczorem aktywiści wysypali trociny na rondzie de Gaulle’a. Później blokowali też ruch w Alejach Jerozolimskich w pobliżu tego skrzyżowania. Przez kilka godzin rozmowy z nimi prowadzili policyjni negocjatorzy.

Wobec ok. 30 osób policjanci użyli siły, usuwając ich z Alei Jerozolimskich. Nikt nie został poszkodowany.

W sumie do późnego wieczora wylegitymowano i spisano 64 osoby.

Wielki Marsz Klimatyczny w Warszawie

Pod hasłem "Zróbmy dobry klimat!" w piątek po południu ulicami stolicy przeszedł Warszawski Wielki Marsz Klimatyczny. Demonstrujący wyruszyli po godz. 16 z Placu Defilad. Przeszli ulicą Marszałkowską w kierunku Al. Jerozolimskich, następnie zaś ulicami: Kruczą, Hożą, Marszałkowską, pl. Zbawiciela, Mokotowską, Piękną, Alejami Ujazdowskimi, ul. Matejki i Wiejską pod Sejm. Według wstępnych szacunków organizatorów w marszu wzięło udział osiem tysięcy osób.

Marsz został rozwiązany krótko przed godz. 19, jednak niedługo potem część aktywistów udała się na Rondo de Gaulle'a. Na skrzyżowaniu z Nowym Światem w kierunku centrum początkowo zablokowano całą jezdnię Alej Jerozolimskich, ustawiając w poprzek nich transparent z napisem "Bunt bez przemocy". Następnie część aktywistów rozłożyła namiot w kształcie kuli ziemskiej na jednym pasie ulicy. Otoczyła go, a potem przykuła się do niego grupa ok. dwudziestu osób, którą wkrótce potem otoczył kordon policji. Na miejsce przyjechały dwa wozy strażackie oraz kilkanaście radiowozów. W odpowiedzi na to protestujący skandowali: "Nie ma policjantów na martwej planecie".

W tym samym czasie wzdłuż Alei Jerozolimskich zgromadziła się grupa kilkudziesięciu protestujących, którzy rozłożyli transparent z napisem "Działamy, bo wymieramy". Wcześniej demonstrujący próbowali też blokować część jezdni w stronę Pragi, rozsypując na nią trociny.

Opracowanie: