Zatrzymany przez warszawskich policjantów 30-letni Kameruńczyk oszukał jednego z warszawskich biznesmenów na 10 tys. euro. Wcześniej w "nietypowych" okolicznościach chciał od niego kupić restaurację.

Kameruńczyk zaoferował za lokal 350 tys. zł. Jednak, jak twierdził, najpierw musi "odbarwić" gotówkę. Pieniądze miały zostać przemycone z zagranicy i pokryte specjalną farbą.

Aby uwiarygodnić historię mężczyzna niczym David Coperfield wyjął 100 euro. Do banknotu przyłożył dwa skrawki białego papieru, polał tajemniczym preparatem i otrzymał 300 euro. To jednak był dopiero początek "magii".

Właściciel restauracji przygotował 10 tys. euro, które w identyczny sposób Coperfield z Kamerunu miał zamienić w 40 tys. euro, czyli pierwszą ratę za restaurację.

Pieniądze z papierkami, polane płynem szczelnie zapakowano. Po kilku tygodniach gotówka zamiast się rozmnożyć zniknęła. Pozostały tylko papierki.

Sprawą zajęła się policja, która zorganizowała zasadzkę. Jeśli Kameruńczyk nie sięgnie po magię, w więzieniu za oszustwo spędzi 8 lat.