Są dowody na to, że generał Andrzej Błasik przebywał poza kokpitem w chwili katastrofy tupolewa - twierdzi szef zespołu parlamentarnego do spraw wyjaśnienia tragedii smoleńskiej. Antoni Macierewicz przedstawił zdjęcie satelitarne, na którym widać rozmieszczenie szczątków samolotu oraz wyznaczone sektory. Poseł PiS wezwał władze, by sprostowały kłamstwa.

Macierewicz podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, które odbyło się w Sejmie, pokazał zdjęcie satelitarne, na którym widać rozkład szczątków samolotu i rozmieszczenie sektorów wyznaczonych na miejscu katastrofy. Szef zespołu podkreślił, że szczątki kokpitu znajdowały się poza linią wyznaczającą pierwszy sektor.

Jeżeli znaleziono by ciało pana generała w kokpicie, to nie jest możliwe, żeby znaleziono go w pierwszym sektorze(...). Znaleziono go obok salonki w pierwszym sektorze. Nie jest więc możliwe mówienie, że znaleziono go koło kokpitu czy wręcz w kokpicie - powiedział poseł.

Ze względu na ewidentną nieudolność i fałszywość identyfikacji faktów związanych z katastrofą chcę prosić władze Rzeczypospolitej, aby zostało wznowione postępowanie Komisji Badania Wypadków Lotniczych - dodał Macierewicz.

W styczniu prokurator generalny Andrzej Seremet informował, że na miejscu katastrofy Tu-154M, w sektorze obejmującym kokpit samolotu, było osiem ciał osób cywilnych, w tym również ciało generała Błasika. Jerzy Miller powiedział w rozmowie z RMF FM, że to członkowie jego komisji przypisali głos Błasikowi. Były szef MSWiA wyjaśniał, że wynikało to z kontekstu zdarzeń i wszystkich okoliczności. Minister podkreślał także, że ciało generała znaleziono właśnie w kokpicie, co pozwala przypuszczać, że był tam w momencie katastrofy. Ze stenogramów wynika jednak, że mogło tam być więcej osób.

W nowych stenogramach nie ma wypowiedzi gen. Błasika

Głosu Błasika nie zidentyfikowali także specjaliści. Jego nazwisko nie pada w żadnej z trzech ekspertyz, wykonanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Laboratorium Kryminalistyczne i Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna.

Prokuratorzy wojskowi zaprezentowali opinię biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zawierającą odczyt czarnej skrzynki Tu-154M. Ani jednej wypowiedzi w kokpicie tupolewa nie przypisano Andrzejowi Błasikowi. Słowa przypisywane generałowi Błasikowi wypowiadają, według ustaleń, członkowie załogi lub niezidentyfikowani rozmówcy.