Dzięki Żołnierzom Niezłomnym, którzy wybrali to, co ukształtowało nasz naród przez stulecia, Polska mogła się później odradzać – powiedział minister obrony narodowej Antoni Macierewicz na uroczystości ku czci żołnierzy Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej na Hali Łabowskiej w Beskidzie Sądeckim. Jak zaznaczył, Żołnierze Niezłomni nie byli małą izolowaną grupką i "nie rzucali swojego życia na stos beznadziei". "Oni wiedzieli, że przyjdzie taki dzień, kiedy każda kropla ich krwi zostanie przez naród podniesiona i przekształcona w wielki czyn narodowy, którego tak bardzo nam dzisiaj potrzeba" – dodał minister.

Dzięki Żołnierzom Niezłomnym, którzy wybrali to, co ukształtowało nasz naród przez stulecia, Polska mogła się później odradzać – powiedział minister obrony narodowej Antoni Macierewicz na uroczystości ku czci żołnierzy Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej na Hali Łabowskiej w Beskidzie Sądeckim. Jak zaznaczył, Żołnierze Niezłomni nie byli małą izolowaną grupką i "nie rzucali swojego życia na stos beznadziei". "Oni wiedzieli, że przyjdzie taki dzień, kiedy każda kropla ich krwi zostanie przez naród podniesiona i przekształcona w wielki czyn narodowy, którego tak bardzo nam dzisiaj potrzeba" – dodał minister.
Antoni Macierewicz /PAP/Grzegorz Momot /PAP

W tym niezwykłym narodowym dniu pamięci o Żołnierzach Niezłomnych (...) nie sposób nie przywołać (...) wielkiego powrotu Żołnierzy Niezłomnych, gdy grzebaliśmy doczesne szczątki bohaterów "Inki" i "Zagończyka" w Gdańsku. Mówiliśmy wtedy, że wielki pochód narodowy, który z katedry gdańskiej udał się na cmentarz (...), będzie szedł przez całą Polskę i będzie budził sumienia, przywoływał obrazy, wartości, miłość Ojczyzny w całym narodzie polskim - powiedział minister obrony narodowej.

Ale dzisiaj, gdy stanąłem tu, na Hali Łabowskiej, i raz jeszcze spojrzałem na wielką panoramę Polski, jaka stąd się rozpościera, uświadomiłem sobie, że to odwrotnie jest - że ta wielka uroczystość, która miała miejsce w Gdańsku (...), ten wspaniały dzień nie byłby możliwy, gdybyście wy nie przychodzili tutaj przez dziesiątki lat, gdyby to nie stąd, z tych gór, nie wołała pod niebiosa waszym głosem, determinacją, wiernością krew polskich bohaterów (...). A tak przecież było nie tylko przez te 18 lat - dodał Macierewicz, dziękując zebranym za pamięć i obecność.

Szef MON podkreślił, że "w konspiracji powojennej były setki tysięcy Polaków, był cały wielki opór narodowy, który bez ducha chrześcijańskiego, bez wartości katolickich (...) i wielkiej tradycji narodowej, społecznej i żołnierskiej nie byłby możliwy". Ale w czynie Żołnierzy Niezłomnych było coś jeszcze, o czym koniecznie trzeba powiedzieć: była niesłychanie trudna decyzja, by przeciwstawić się temu, co wydawało się być rozstrzygnięte na arenie całego świata i zamknięte jak za żelazną kurtyną - zauważył. Musieli podjąć decyzję między sformalizowanym ładem państwowym i ładem swojej polskiej, katolickiej duszy. I wybrali to, co jest Polską, co ukształtowało nasz naród przez stulecia. I tylko dzięki temu wyborowi Polska się mogła później odradzać - ocenił minister.

W trakcie uroczystości Macierewicz uhonorował złotymi medalami "Za Zasługi dla Obronności Kraju" jednych z ostatnich żyjących żołnierzy PPAN: Stefana Kuliga, Tadeusza Rybę oraz Józefa Witowskiego. Listem gratulacyjnym uhonorowany został kpt. w stanie spoczynku Zbigniew Obtułowicz.

Na zakończenie uroczystości odbył się uroczysty apel przed obeliskiem, podczas którego oprócz żołnierzy PPAN wzywano także prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką i ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, kapelanów i dowódców wojskowych oraz wszystkich tych, "którzy w tragiczny poranek 10 kwietnia 2010 roku polegli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w drodze na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej" podczas wykonywania swoich obowiązków patriotycznych. Minister Macierewicz złożył także kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ks. Władysława Gurgacza i żołnierzy PPAN z oddziału "Żandarmerii".

Ks. Gurgacz (ur. w 1914 r.) był kapelanem oddziału partyzanckiego Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej, działającej na Sądecczyźnie w latach 1947-1949. Jeden z obozów leśnych partyzantów znajdował się pod Halą Łabowską. Aresztowany w 1948 roku przez UB został skazany w pokazowym procesie na karę śmierci. Wyrok wykonano 14 września 1949 roku w więzieniu na Montelupich.

Ks. Gurgacz spoczywa na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Jego grób odnaleziono w latach 60. W 2008 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie ks. Gurgacza Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Imię ks. Gurgacza noszą ulice w Krakowie, Krynicy i w Nowym Sączu. Jego imię nosi także bursa jezuicka dla chłopców przy ul. Św. Ducha w Nowym Sączu.

(mn)