​Kilkadziesiąt tysięcy oszczędności, trzy działki i trzy samochody - to majątek ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Szef resortu złożył kolejne oświadczenie majątkowe, ponieważ poprzednie było nieczytelne. Jak mówi polityk w rozmowie z "Super Expressem", "bazgrze jak kura pazurem".

Moje poprzednie oświadczenie było podobno nieczytelne. Jestem dysgrafikiem. Generalnie bazgrzę jak kura pazurem i zawsze kosztowało mnie to w szkole niższe oceny - mówi "Super Expressowi" minister.

Jak podaje "SE" Łukasz Szumowski w swoim oświadczeniu majątkowym deklaruje 34 428 zł oszczędności. To znaczna zmiana od poprzedniego oświadczenia, gdy odłożone miał 1134 zł.

Oprócz tego Szumowski zadeklarował trzy działki o łącznej powierzchni prawie 4 tys. metrów kwadratowych. Posiada także trzy samochody: Toyotę Yaris z 2008 roku, Land Cruiser z 2005 roku i Mercedes Benz z 1959 roku. Oprócz tego ma zegarki - Omega Seamaster i IWC oraz pióra pary prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich a także 15 obrazów wartych łącznie ok. 50 tys. zł.

Minister zdrowia ma także do spłaty kredyt hipoteczny. W BRE Banku jest zadłużony na 519 518 franków szwajcarskich. Od ostatniego złożonego oświadczenia udało mu się spłacić ok. 60 tys. - informuje "Super Express".

KO wnioskuje do CBA o prześwietlenie oświadczenia Szumowskiego

We wtorek posłowie Koalicji Obywatelskiej poinformowali, że zamierzają złożyć wniosek do CBA o kontrolę oświadczeń majątkowych Łukasza Szumowskiego. Ma to związek ze sprawą zakupu przez resort zdrowia maseczek ochronnych za ponad 5 mln zł. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", na transakcji zarobił przyjaciel rodziny Szumowskiego.

Jak twierdzi "GW" między 20 a 30 marca Ministerstwo Zdrowia miało kupić od Łukasza G. 100 tys. maseczek FFP2 i 20 tys. maseczek chirurgicznych. Według gazety resort zapłacił wówczas 4 mln 860 tys. zł. "Czyli 39 zł netto (z VAT ponad 41 zł) za jedną maseczkę FFP2 i ok. 8 zł za chirurgiczną. Przed pandemią maseczki FFP2 kosztowały między 2 a 4 zł za sztukę. Chirurgiczne między 50 gr a 1 zł" - czytamy w "GW". Ministerstwo miało dokupić jeszcze od Łukasza G. 10 tys. maseczek z Ukrainy (48 zł za sztukę) i 3 tys. przyłbic. Jak podała "GW", w kwietniu zakupy sprzętu ochronnego na czas pandemii - w tym także transakcję z Łukaszem G. - zaczęło badać CBA.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski, odnosząc się do tych doniesień, zapewniał, że "nikt nikomu nic nie ułatwiał", a każda transakcja jest traktowana w ten sam sposób.