19 kwietnia przypada rocznica wybuchu powstania getcie warszawskim – to wydarzenie chciał uczcić Instytut Pamięci Narodowej publikując na koncie na Twitterze film. Wideo opatrzone zmanipulowanym cytatem z „Medalionów” Zofii Naukowskiej przyniosło jednak odwrotny skutek.

"Obejrzyj unikalny film z #ArchiwumIPN ukazujący codzienną walkę ludzi skazanych na eksterminację w #GettoWarszawskie! Archiwiści z #IPN dokonali jego cyfrowej rekonstrukcji i montażu.’ - mówi tweet z konta IPN. Na pierwszym kadrze z filmu widać cytat: "Ludzie (Niemcy) ludziom zgotowali ten los". Nie trzeba być wielkim znawcą, by zauważyć, że fragment z "Medalionów" wygląda nieco inaczej, niż w oryginale.

IPN uzupełnił cytat z opowiadań o okrucieństwach czasu wojennego o słowo "Niemcy". Internauci od razu zarzucili IPN-owi wypaczenie uniwersalnych słów napisanych przez Nałkowską, która - zdaje się - chciała przekazać, że za hitlerowskimi zbrodniami stoi człowiek i nie ma tu znaczenia jego narodowość.

Instytucja postanowiła podkreślić jednak, że Niemcy to źli ludzie, co nie spodobało się wielu internautom. "Mam nadzieję, że za Wasze kłamstwa i wypaczanie historii kiedyś poniesiecie karę", "Kiedy publikacja cudem odnalezionego w archiwach IPN rękopisu Nałkowskiej z odręcznym dopiskiem (ZE GERMANS)?" - to tylko niektóre komentarze.

Po dwóch godzinach IPN przyznał się do błędu. "Przyznajemy, że umieszczenie słowa ‘Niemcy’ w nawiasie, bez wyraźnego zaznaczenia, że nie użyła go Zofia Nałkowska, było z naszej strony niefortunne. Chcieliśmy odnieść się do konkretnej sytuacji przedstawionej w filmie. Utworzenie warszawskiego getta, stłumienie Powstania oraz likwidacja getta zostały przeprowadzone przez Niemców, którzy wykazali się niespotykanym okrucieństwem, faktycznie gotując ludności żydowskiej taki los. Oczywiście, słowa Nałkowskiej mają wymiar dużo bardziej uniwersalny" - napisało IPN.

Powstanie w gettcie warszawskim

Powstanie w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.

8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym powstańcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB Marek Edelman, który zmarł w 2009 roku.