Lublin otrzymał z ministerstwa infrastruktury tylko 110 milionów złotych na przedłużenie głównego planowanego wjazdu, czyli Alei Solidarności. Potrzeba jeszcze 400 milionów. Obecny rząd lada moment przestanie działać, nie wiadomo, czy przyszłe władze będą skłonne kontynuować tę inwestycję.

Brakujących 400 milionów w miejskiej kasie zwyczajnie nie ma - mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk.

Tego nie udźwigniemy finansowo. Generalna Dyrekcja Dróg czy ministerstwo powinno nam pomóc zabezpieczyć środki na wybudowanie tego łącznika - dodaje prezydent.

W praktyce oznacza to, że w 2013 roku do obwodnicy będzie można dojechać tylko od strony Świdnika i ewentualnie jeszcze drugim wjazdem, ale nie tym najważniejszym, który ma połączyć obwodnicę z krajową 19. do Rzeszowa.

Prezydent Żuk wciąż jeszcze wierzy, że minister Grabarczyk zdąży jeszcze podjąć stosowne decyzje. A jeśli nie na razie o planie awaryjnym nikt nawet nie chce myśleć, bo oznaczałby on, że w Lublinie trzeba będzie wstrzymać wszystkie pozostałe inwestycje na najbliższy rok.