Po deszczach w Kraśniku na Lubelszczyźnie ze składowiska opadów aluminiowych zaczął się wydzielać szkodliwy amoniak. Badanie próbek powietrza wykazało, że nie ma zagrożenia dla ludzi, ale sytuacja jest monitorowana. Odpady mają być wywiezione.

Składowisko znajduje się w odległości 200 metrów od domów. Strażacy co sześć godzin sprawdzają poziom stężenia amoniaku w powietrzu. Odpady nie były przechowywane w beczkach. Policja sprawdza czy nie doszło do przestępstwa.

O wydzielających się ze składowiska oparach strażacy zostali poinformowani wczoraj wieczorem. Odpady same w sobie nie są niebezpieczne, ale powinny być przechowywane w odpowiednich warunkach składowane, gdyż w kontakcie z wodą zachodzi reakcja chemiczna i wydziela się z nich amoniak.

Według dotychczasowych ustaleń policjantów odpady miały być składowane w beczkach, ale ponieważ były zrzucone luzem na składowisko, starostwo powiatowe w Kraśniku cofnęło pozwolenie na ich składowanie. Ulewne deszcze i burze, jakie przeszły przez Lubelszczyznę w ostatnich dniach, spowodowały wydzielanie się z nich toksycznego amoniaku.