W trzech szpitalach na Lubelszczyźnie protestujące pielęgniarki wzięły jednodniowe urlopy na żądanie. Domagają się podwyżek płac - poinformowała przewodnicząca komitetu protestacyjnego w regionie Maria Olszak-Winiarska.

Przy zmniejszonej obsadzie personelu pracuje Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie, jeden z największych w regionie. W pracy powinno być ok. 300 pielęgniarek, 104 wzięło urlopy - poinformowała rzeczniczka szpitala, Marta Podgórska.

W szpitalu w Kraśniku do pracy przyszła tylko co trzecia pielęgniarka. Przełożono wszystkie planowe zabiegi, ale nie ma zagrożenia dla pacjentów - zapewniła zastępująca dyrektora główna księgowa, Loanna Tymecka.

Prawie połowa pielęgniarek nie przyszła do pracy w szpitalu w Puławach. I tu nie ma planowych operacji, ale wszystkie pilne dla pacjentów zabiegi są wykonywane.

Pielęgniarki w Lubelskiem protestują od poniedziałku. Biorą urlopy na żądanie codziennie w innych szpitalach. Jutro protestować w ten sposób mają pielęgniarki w szpitalach w Janowie Lubelskim, Lubartowie i Łukowie.