Co najmniej 700 tys. złotych potrzeba na dokończenie nowego pawilonu hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie. Bez pomocy może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla robotników. Rocznie z pomocy placówki korzysta na miejscu blisko 300 osób, do kolejnych 600 dojeżdżają zespoły wyjazdowe, a potrzebujących jest co najmniej o połowę więcej.
Na razie wszystko toczy się normalnie. Mamy zapas materiałów, ale lada chwila mogą się nam skończyć pieniądze - mówi reporterowi RMF FM Maria Drygałowa, prezes hospicjum. Myśleliśmy, że z 1 procenta zbierzemy około miliona złotych. Trafiło do nas 420 tysięcy stąd problem w dopięciu inwestycji. My jako członkowie zarządu wszyscy pracujemy społecznie. Pensje pobierają tylko lekarze, pielęgniarki i księgowa na ćwierć etatu - dodaje szefowa hospicjum.
Nie marnujemy ani grosza, a dzięki nowemu pawilonowi moglibyśmy uruchomić dodatkowe 11 łóżek. Będzie też wreszcie pokój do odpoczynku dla rodzin, które w większości non stop dyżurują przy swoich bliskich. Teraz muszą spać na fotelu, nie mają się gdzie umyć, czy przygotować posiłku. To dla nas największy dramat, jeśli dzwonią ludzie i proszą o objęcie opieką, a my nie możemy powiedzieć kiedy. Ci ludzie cierpią, potrzebują uśmierzenia bólu. Każdy kolejny dzień to dramat tych rodzin, chorych i nas również - tłumaczy Maria Drygałowa w rozmowie z Krzysztofem Kotem.
Lubelskie hospicjum Dobrego Samarytanina jest jedyną placówką dla dorosłych w promieniu 50 kilometrów. Mój mąż ma raka żołądka. Żołądek jest wycięty, jest karmiony pozajelitowo. Bardzo cierpi, ma podawane leki narkotyczne - mówi żona mężczyzny, który przebywa w placówce. Ja sama pracuję w szpitalu, nie byłabym w stanie opiekować się nim w domu. To dla nas możliwość godnego spędzenia tych ostatnich dni jego życia.
Każdy, kto chciałby pomóc hospicjum, może wpłacić pieniądze na konto placówki. Niech to będzie przysłowiowa złotówka - mówi Maria Drygałowa. Nie robimy tego dla siebie, ale dla cierpiących. Każdy z nas może w przyszłości potrzebować takiej pomocy. Społeczeństwo się starzeje. Nie bądźmy krótkowzroczni - apeluje.
Konta bankowe:
