LPR żąda referendum w sprawie uczestnictwa polskich żołnierzy w misjach wojskowych w Iraku i Afganistanie. Pod wnioskiem podpisało się blisko siedemdziesięciu posłów.

Zgodnie z propozycją Ligi Polskich Rodzin, Polacy mieliby odpowiedzieć na dwa pytania: "Czy jest pani/pan za jak najszybszym wycofaniem wojsk polskich z Iraku?" oraz "Czy jest pani/pan przeciw obecności polskich wojsk w Afganistanie?".

Pomysł zabawny – tak komentuje to były minister obrony Jerzy Szmajdziński - bowiem decyzje w tej sprawie już zapadły. Jeśli mieli panowie w LPR takie pomysły, to powinni je zgłaszać wiele miesięcy wcześniej - mówi Szmajdziński. Jednak poseł Andrzej Fedorowicz twierdzi, że moment jest doskonały. Wcześniej Liga nie chciała „destabilizować sytuacji w rządzie”.

LPR nie wie kiedy miałoby się odbyć referendum. Polscy żołnierze są w Iraku, a za kilka tygodni będą w Afganistanie. Posłowie LPR zdają się nie zauważać, że kraj, który w ramach NATO do czegoś się zobowiązuje, a potem pod wpływem referendum miałby decyzję zmienić, staje się śmieszny. Udział w wojnie nigdy nie wzbudza zachwytu społecznego, podobnie jak podwyżki podatków czy cen. Tylko w tej materii posłowie nie wpadli na pomysł, żeby zapytać naród o zdanie.