Jutro na Wiejskiej posłowie zadecydują o losie ekipy Millera. We wtorek premier złożył do laski marszałkowskiej wniosek o przeprowadzenie głosowania nad wotum zaufania dla rządu. Prezydent obiecał, że jeśli rząd Millera otrzyma sejmowe poparcie, nie będzie próbował zmieniać ekipy rządzącej. Tylko czy wszystko pójdzie po myśli premiera?

Już od wczoraj trwają gorączkowe zabiegi dwóch zwalczających się obozów o zmobilizowanie jak największej liczby "szabel" przed głosowaniem. Poplecznicy Millera imają się różnych sposobów, aby przeciągnąć na swoją stronę nowych zwolenników - oferują nawet stanowiska.

Większość polityków SLD demonstrowało pewność siebie i spokój o wyniki jutrzejszego głosowania. Liderzy klubu i otoczenie premiera zapewniali: będzie dobrze. Ale mimo tych deklaracji, dwoje najwierniejszych ludzi Millera – Aleksandra Jakubowska i Marek Wagner – krążyło po sejmowych korytarzach i gabinetach w poszukiwaniu potrzebnej premierowi większości.

Poszukiwania te nie są łatwe, ponieważ dylemat: poprzeć rząd czy nie, przeżywają zarówno niektórzy posłowie SLD, jak i ci, na których rząd bardzo liczy – piątka renegatów z Samoobrony, skupionych przy boku Wojciecha Mojzesowicza w Polskim Bloku Ludowym. Proponowano mi stanowisko wicemarszałka, ale to nie ma nic do rzeczy. Nie sprzedaje się sprawy dla funkcji - mówi Mojzesowicz. Zapowiada, że będzie głosował przeciwko Millerowi, chyba że premier zdecyduje się na zdymisjonowanie znienawidzonego przez koła ludowe ministra rolnictwa.

To zresztą nie jest wykluczone. Głowa Adama Tańskiego wydaje się być niewielką ceną za przetrwanie całego rządu. Wystarczy posłuchać partyjnych działaczy: Pan poseł Mojzesowicz jest przewodniczącym komisji rolnictwa i z jego ocenami należy się liczyć - mówi Jakubowska. Wagner dodaje: Ta deklaracja prezesa Rady Ministrów dawno złożona w Pałacu Prezydenckim, że nie będzie żadnych odwołań, i ten pakt pewien (wybory parlamentarne w czerwcu 2004 roku, przyp. RMF) on już jest nieaktualny.

O głosy walczą też posłowie opozycji, choć w przypływach szczerości przyznają, że nie mają większej nadziei na zwycięstwo w głosowaniu. Zastanawiają się raczej w jakim stylu głosowanie przegrać, a nie jak je wygrać. Jakie są pomysły – o tym słuchaj w relacji Konrada Piaseckiego:

Kupczenie, targowanie, liczenie to w tej chwili najpopularniejsze sejmowe zajęcie. Tak będzie dziś i jutro, bo najprawdopodobniej na głosowanie nad wotum zaufania dla rządu przyjdzie poczekać do późnego popołudnia.

23:50