Wciąż nie wiadomo, kiedy mieszkańcy bloku przy ulicy Fasolowej w Warszawie wrócą do swoich mieszkań. Po środowym pożarze, który wybuchł w mieszkaniu 61-latka, z użytkowania wyłączono 40 lokali.

Kilka osób spośród poszkodowanych rodzin od środy nocuje w parafii Świętej Rodziny w Warszawie. Reszta zatrzymała się u swoich bliskich. W gotowości do przyjęcia poszkodowanych jest m.in. pobliskie gimnazjum.

Wnioski o lokale zastępcze złożyło już kilkanaście rodzin. To osoby, których mieszkania zostały spalone albo zalane. Większość dostała zasiłki celowe.

Częściowo spalony budynek przechodzi teraz ekspertyzę. To od jej wyników zależy, kiedy rodziny z niższych pięter wrócą do domów.

61-latkowi za sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób grozi do pięciu lat więzienia.

(ug)