Policja znalazła zabójcę dwóch kobiet z łódzkiej Retkini. To 40-letni syn i brat ofiar. Według informacji reporterów śledczych RMF FM, mężczyzna przyznał się do zbrodni. Ciała matki i córki znaleziono tydzień temu w jednym z bloków przy ulicy Armii Krajowej. Adam D. został aresztowany. Za podwójne zabójstwo grozi mu dożywocie.

Mężczyzna przyznał się do winy po tym, jak policjanci przedstawili mu wyniki wariografu. Wówczas Adam D. ze szczegółami opowiedział policjantom, jak doszło do zabójstwa.

Okazuje się, że mężczyzna od dawna kłócił się z matką o sprawy spadkowe. I to właśnie jedna z takich awantur była impulsem do ataku. Po zbrodni zabójca zabrał kilka wartościowych rzeczy z mieszkania, by wyglądało na motyw rabunkowy.

Policjanci wczoraj przeprowadzili wizję lokalną, podczas której znaleziono zabrane z domu przedmioty, a także ubranie, w którym mężczyzna popełnił zbrodnię.

Prokuratura przedstawiła 40-latkowi zarzuty podwójnej zbrodni. Wczoraj sąd aresztował go na trzy miesiące.

62-letnia matka i 37-letnia córka mieszkały w jednym z bloków przy ul. Armii Krajowej na łódzkim osiedlu Retkinia. Młodsza z kobiet była prawniczką zatrudnioną w jednej z łódzkich kancelarii.

W ubiegły poniedziałek Adam D. zgłosił na policję, że w mieszkaniu odkrył ciała swojej matki i siostry. Twierdził, że przyjechał do mieszkania wraz z żoną zaniepokojony brakiem kontaktu z bliskimi. Miał własne klucze.

Okazało się, że kobiety zginęły od ciosów zadanych tępym narzędziem w głowę. Biegły medyk sądowy stwierdził, że do zbrodni doszło najprawdopodobniej trzy dni wcześniej, wieczorem 8 lipca.