Prawie trzysta łódzkich przystanków autobusowych i tramwajowych jest od niedzieli pod specjalnym nadzorem wynajętej firmy ochroniarskiej. Patrole mają chronić przystanki przed zniszczeniem przez chuliganów.

Reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka sprawdziła, jak funkcjonuje ta ochrona – objechała pół miasta i nie udało się jej spotkać nawet jednego patrolu ochroniarzy. Podobne spostrzeżenia mają również taksówkarze i pasażerowie MPK. To rodzi wątpliwości, czy pieniądze na wynajęcie firmy ochroniarskiej zostały dobrze wydane. To jest lipa. Niech finanse policji zwiększą. (…) Co oni tu będą robić? Będą stać pod wiatą lub pić piwo w ukryciu - stwierdził jeden z mieszkańców Łodzi. Firmy ochroniarskie nie poradzą sobie z tym - dodał inny mężczyzna. Posłuchaj:

Pomysł będzie testowany przez pół roku, bo na taki czas MPK podpisało umowę z firmą ochroniarską. Co roku miejski przewoźnik wydaje na naprawę zniszczonych wiat ponad milion złotych.