​Sąd aresztował 25-latka i 26-latka, stawiając im zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia podczas napadu na stację dystrybucji gazu LPG w Łodzi. Mężczyźni - po sterroryzowaniu nożem pracownika - ukradli 3,4 tys. zł - podała Katarzyna Zdanowska z biura prasowego łódzkiej policji.

Do napadu doszło pod koniec ubiegłego roku. Do stacji LPG przy ulicy Dąbrowskiego weszło dwóch mężczyzn. Grozili nożem pracownikowi stacji i zmusili go do wydania całego utargu w wysokości 3,4 tys. zł. Następnie zbiegli - relacjonowała Katarzyna Zdanowska.

Po kilku dniach wpadł jeden z napastników - 26-latek, który, kompletnie zaskoczony, został zatrzymany w wynajmowanym mieszkaniu w podłódzkiej miejscowości - zaznaczyła. 

Po przeszukaniu pomieszczeń kryminalni zabezpieczyli dwa noże, którymi mogli posługiwać się sprawcy. Drugi z mężczyzn, 25-latek, ukrywał się w domu znajomej. Podczas sprawdzania pomieszczeń policjanci znaleźli poszukiwanego, który schował się za kanapą. Był przykryty kocem - przekazała wyjaśnia Katarzyna Zdanowska.

Obaj podejrzani - jak podała policja - mają bogatą przeszłość kryminalną. Teraz usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zostali tymczasowo aresztowani.