Po zeszłotygodniowych przesłuchaniach zespołu Teatru Nowego w Łodzi i aktorów spoza teatru, dzisiaj wywieszono obsadę do dwóch sztuk w zbliżającym się sezonie. Na kilkadziesiąt nazwisk zaledwie sześć to nazwiska osób ze stałego składu. Aktorzy Nowego twierdzą, że takie działania zmierzają do stopniowego rozbijania zespołu i zwolnień.

Nowy sezon, więc też powinno być trochę zmian - komentuje obsadę, zdominowaną przez aktorów spoza Nowego, dyrektor placówki Janusz Michaluk. To, że na liście znalazło się zaledwie 6 aktorów etatowych, dyrektor tłumaczy wolą przesłuchujących reżyserów.

Jednak wersja dyrektorska nie idzie w parze z wersją aktorów. Jest to działanie polegające na powolnym, cichym wyczyszczeniu zespołu Teatru Nowego - twierdzi Barbara Dębińska, jedna z niepokornych. Ona nie znalazła się w nowej obsadzie.

Na liście jest za to Ireneusz Czop, aktor etatowy Nowego. Właśnie rozważa, czy przyjąć rolę od nowej dyrekcji, przywołując w tym kontekście smutną prawdę: Aktor jest wtedy, kiedy gra, bo jak nie gra, to go nie ma.

Z rozmów kuluarowych wynika, że kilku aktorów Nowego już postarało się o angaż w innych polskich teatrach.

A dyrekcja Teatru Nowego planuje wystawić w tym sezonie aż siedem premier. Kontrowersyjny dyrektor artystyczny teatru Grzegorz Królikiewicz na razie nie planuje reżyserować - będzie zatrudniał reżyserów z zewnątrz. Dyrekcja teatru zapowiada też powiększenie zespołu z 27 do 50 osób.

20:55