Od poniedziałku urzędnicy łódzkiego magistratu rozpoczęli tygodniowe kontrole firm odbierających śmieci w mieście. Na pierwszy ogień poszła dzielnica Bałuty, czyli część Łodzi, którą dosłownie zalała fala odpadów.

Reporterka RMF FM odwiedziła kilka punktów, gdzie w ubiegłym tygodniu leżały góry śmieci. Jak informuje Agnieszka Wyderka, jest już zdecydowanie lepiej. Odpady zniknęły między innymi z podwórek kamienic przy ulicach: Limanowskiego i Zgierskiej. Tam był największy problem z organicznymi odpadami, bo śmierdziały i wabiły szczury oraz muchy.

Nie ma też śmieci na małym osiedlu z kilkoma blokami przy ul. Obornickiej. Ogrodzone murkiem i zamykane śmietniki były wypełnione po brzegi różnymi odpadami.

Jednak nie we wszystkich miejscach jest tak dobrze. Daleko od ideału jest na przykład przy ul. Sierakowskiego, gdzie w ubiegłym tygodniu śmieci z plastikowych pojemników wręcz "wylewały" się na chodnik. Tam uprzątnięto jedynie część odpadów. Dodatkowym problemem są elektroniczne śmieci - leżą obok przepełnionego metalowego kontenera na te odpady.