Aby przekonać się, czy lekarz mógł przepisać nam tańszy lek, trzeba być dobrze obeznanym w obsłudze komputera. Wszystko przez to, że resort zdrowia listę leków refundowanych umieścił na trudnej w obsłudze stronie internetowej.

Pod adresem www.mz.gov.pl znaleźć można 80 stron wypełnionych nazwami substancji czynnych, które nie-farmaceucie i nie-lekarzowi niewiele powiedzą. Znaleźć można także handlowe nazwy leków, ale nie są one ułożone alfabetycznie. Aby odnaleźć tam poszukiwany przez siebie lek, trzeba przebrnąć przez wyszukiwarkę systemową.

Sami przedstawiciele resortu zdrowia są zdziwieni, że ktoś może mieć problemy z obsługą bazy. - Wystarczy wcisnąć control F, w polu wpisać nazwę z opakowania i nacisnąć „znajdź” - tłumaczy Piotr Błaszczyk z Ministerstwa Zdrowia.

Kolorem żółtym oznaczono leki najtańsze - przynajmniej teoretycznie. W Polsce bowiem nie obowiązuje sztywny cennik, więc apteki mogą ustalać zupełnie inne ceny, niż te zamieszczone na internetowej stronie ministerstwa.