Tysiące osób mogły stracić oszczędności życia przez oszustów, prowadzących Kancelarię Finansowo-Ubezpieczeniową w Limanowej - ustalili reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. Właściciele firmy twierdzili, że reprezentują Towarzystwo Ubezpieczeniowe Skandia. A władze towarzystwa odcinają się od oszustów z Limanowej.

Małopolska firma działała od kilku lat. Sprzedawała ubezpieczenia, a kilka miesięcy temu wprowadziła nową ofertę - Fundusze Inwestycyjne. Firma początkowo oferowała lokowanie pieniędzy na procent nieco wyższy od bankowego. Klienci, którzy zdecydowali się powierzyć jej pieniądze, byli zadowoleni - wpłacali gotówkę, a po jakimś czasie otrzymywali wypracowany zysk. Zachęceni premią byli przekonani o dobrym zainwestowaniu pieniędzy i najczęściej nie wypłacali kapitału, a jeszcze dopłacali dodatkową kwotę. Informacje szybko rozchodziły się w różnych środowiskach. Klienci polecali ten rodzaj inwestowania swoim znajomym.

Jak ustalili nasi reporterzy, takich umów zawarto ponad tysiąc. Ludzie inwestowali różne kwoty - od 10 tysięcy złotych do nawet miliona.

Właścicielką kancelarii jest 27-letnia mieszkanka Ujanowic koło Limanowej. Problemy pojawiły się kilkanaście dni temu, gdy niektórzy inwestorzy, chcąc wypłacić wypracowany zysk, zaczęli mieć kłopot z odzyskaniem pieniędzy, a później także z kontaktem z właścicielką firmy. Według ustaleń naszych reporterów, wczoraj kobieta zniknęła wraz ze swoim mężem. Próbujemy się z nią skontaktować, próbujemy ją odnaleźć. Nie wróciła do domu, nie ma jej w siedzibie firmy. Nie skontaktowała się z klientami ani z policją. Jej męża również nie ma, nikt nie wie, gdzie przebywa, więc szukamy również tego pana, przynajmniej chcemy się z nim skontaktować - mówi Markowi Balawajdrowi inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji:

Towarzystwo Ubezpieczeniowe Skandia, na które powoływali się oszuści, podkreśla, że ze sprawą nie ma nic wspólnego. Nie będzie więc wypłat pieniędzy dla klientów kancelarii z Limanowej - tak brzmi w tej chwili stanowisko towarzystwa. Rzeczniczka Skandii twierdzi, że sprawa jest bardzo świeża, a o kancelarii z Limanowej i zniknięciu ludzi, którzy ją prowadzili, dowiedziała się dzisiaj rano. Jak dodaje, jest jeszcze za wcześnie, by zadeklarować pomoc oszukanym przez kancelarię. Oferowała nasze produkty, oferowała nasze usługi - bezprawnie, dlatego że z tą firmą nie mieliśmy żadnej umowy podpisanej. Natomiast w tej chwili, żeby oficjalnie złożyć jakieś stanowisko, za mało mamy danych - podkreśla:

Szefostwo Skandii szykuje już do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie. Tłumaczy też, że podobnie jak oszukani klienci towarzystwo jest w tej sprawie poszkodowanym.