Przywódcy Unii Europejskiej, zebrani na szczycie w Sztokholmie, poparli stanowisko Macedonii w konflikcie z albańskimi separatystami. Liderzy „piętnastki” nalegali jednak, by władze w Skopje lepiej traktowały mniejszość albańską. Swoje rady w sprawie rozwiązania konfliktu przedstawił też prezydent Putin.

Prezydent Macedonii powiedział, że opowiada się za dialogiem politycznym, ale nie będzie negocjował z ekstremizm bo, jak stwierdził, ekstremizm pociąga za sobą ekstremizm. Prezydent zapewniał, że zależy mu na zachowaniu wielonarodowego charakteru państwa. Jednak w odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego Albańczycy, którzy stanowią jedną trzecią ludności Macedonii, zajmują tylko 3 procent stanowisk w administracji publicznej, prezydent Trajkowski przyznał, że wciąż istnieje jeszcze wiele problemów. Nie wierzy on jednak, żeby w regionie wybuchła wojna. "Stawimy czoła obecnej sytuacji" – stwierdził prezydent. Wtórowali mu premier Szwecji Goran Persson i Javier Solana, którzy zapewniali, że w XXI wieku nie ma miejsca na przemoc. Obecny na szczycie prezydetn Rosji Władimir Putin przedstawił swój punkt widzenia na rozwiązanie konfliktu w Macedonii. W zasadzie zarzucił Zachodowi, że wywołał obecny kryzys. Putin uważa, że aby go rozwiązać, wystarczy po prostu skorzystać z rosyjskich doświadczeń w Czeczeni. "Rozwiązanie jest wam znane" – stwierdził rosyjski przywódca. Wystarczy zniszczyć bazy terrorystów, a tych którzy nie chcą się dać rozbroić unieszkodliwić lub postawić przed sądem. Zniszczenie baz partyzanckich w Kosowie to, według Putina, dobry środek dla zakończenia walk. Rosyjski prezydent postawił także warunek dla poszerzenia Unii. Według niego kwestia tranzytu pomiędzy Kaliningradem a Rosją przez nowe państwa członkowskie Unii musi zostać rozwiązana jeszcze przed poszerzeniem.

foto EPA

00:00