Polska wyjątkowo twardo negocjuje swoje wstąpienie do UE, bo jest jednym z największych krajów Europy - pisze francuski dziennik "Liberation". W artykule "Unia Europejska: Polska wali w drzwi przed wejściem" ta lewicowa gazeta podkreśla: UE już wie, że Warszawa nie będzie w przyszłości łatwym partnerem, ponieważ potrafi twardo bronić swoich interesów.

W tonie francuskiej gazety – jak donosi paryski korespondent RMF – można wyczuć swego rodzaju uznanie, a nie krytykę. Zdaniem „Liberation” Polska chce jeszcze przed wstąpieniem do UE jasno postawić sprawę – dać do zrozumienia, że należy do klubu największych krajów europejskich i pokazać, że nie zamierza spuścić po sobie uszu.

Dziennik podejrzewa, że w przyszłości Polska stanie się we wspólnocie krzyżówką Hiszpanii z Wielką Brytanią, czyli krajem zacięcie broniącym swoich interesów i sprzeciwiającym się idei federalnego schematu działania zjednoczonej Europy.

Gazeta jednocześnie cytuje anonimowo przedstawiciela Komisji Europejskiej, który uważa, że twarde stanowisko Polski pod koniec rokowań z UE, to pewien standard: Każdy chce wywalczyć jak najwięcej - mówi ów urzędnik. „Liberation” sugeruje, że historyczny moment wymaga wręcz pewnego minimum dramtyzacji.

Z kolei prawicowy „Le Figaro”, inny znany francuski dziennik, nieco inaczej tłumaczy twarde stanowisko negocjacyjne Polski. Zdaniem gazety polskim władzom nie udało się zreformować wsi i znalazł się pod presją rolników oraz partii eurosceptycznych. W tej sytuacji rząd Leszka Millera musi udowodnić, że nie boi się stawić czoła unijnym negocjatorom.

13;55