Najpierw komisje śledcze - ds. CBA i okoliczności śmierci Barbary Blidy, a potem wybory – ogłosił SLD. Zdaniem Wojciecha Olejniczaka obie komisje powinny działać w czasie kampanii wyborczej i pokazać "prawdziwe, ciemne oblicze" PiS.

Forsowanie pomysłu powołania komisji śledczych jeszcze w tym parlamencie jest skazane na niepowodzenie – mówią RMF FM nieoficjalnie politycy Platformy Obywatelskiej. Ich zdaniem, we wrześniu i tak dojdzie do samorozwiązania Sejmu. Dlaczego ten pomysł według polityków PO jest nierealny, posłuchaj w relacji reportera RMF FM Konrada Piaseckiego:

Decyzja o tym, czy wnioski ws. komisji zostaną wprowadzone do porządku obrad zależą od marszałka Ludwika Dorna. PiS komisji nie chce, więc SLD zmuszone będzie wprowadzić w życie plan B, czyli głosowanie za samorozwiązaniem parlamentu.

Na konferencji w Sejmie Wojciech Olejniczak powiedział, że nie można iść na skróty. Według niego najważniejsze są wnioski o komisje śledcze, a potem wniosek o samorozwiązanie Sejmu - powiedział.

Szef SLD zapowiedział także, że jego partia nie poprze wniosku LiS o konstruktywne wotum nieufności i kandydatury Janusza Kaczmarka na premiera. Zdaniem Olejniczaka Kaczmarek może być kandydatem, ale na politycznego świadka koronnego, bo on ten układ współtworzył, on ten układ autoryzował, on w tym układzie był.

Wcześniejszych wyborów chce Platforma Obywatelska i PSL: Dążymy do jak najwcześniejszych wyborów i chcielibyśmy, jeszcze przed nimi, powołania komisji śledczej do spraw CBA - powiedział Bronisław Komorowski. A poseł Andrzej Grzyb z PSL dodał: Nie ma innego wyjścia, zagłosujemy za samorozwiązaniem Sejmu - mówi poseł Andrzej Grzyb.

Minister Adam Lipiński z Prawa i Sprawiedliwości podsumowuje: skompromituje się partia, która zagłosuje przeciwko samorozwiązaniu Sejmu.