Sąd Okręgowy w Warszawie skazał producenta filmowego Lwa Rywina na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 36 tys. złotych grzywny za korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej. Miało mu to pomóc w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd Okręgowy w Warszawie skazał producenta filmowego Lwa Rywina na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 36 tys. złotych grzywny za korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej. Miało mu to pomóc w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Wyrok nie jest prawomocny.
Lew Rywin /PAP/Jakub Kamiński /PAP

Lwa Rywina i jego syna CBA zatrzymało w 2009 r. Przebywali w areszcie pół roku - Lew Rywin wyszedł po wpłaceniu pół miliona zł kaucji; wobec jego syna sąd uchylił areszt bez żadnych środków zapobiegawczych. Obu zarzucono, że w 2005 r. mieli nakłaniać Konrada T. (skruszonego przestępcę, który jest świadkiem koronnym) do udzielenia korzyści majątkowej i wręczyć 210 tys. zł łapówki za pośrednictwo w organizowaniu fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały pomóc producentowi w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory.

W sądzie Rywin nie przyznawał się do zarzutów. Zapewniał, że "nigdy nie zapłacił lekarzowi, aby sporządził dokumentację niezgodną z prawdą" ani nie nakłaniał Konrada T. do wręczania lekarzom łapówek. T. sam zgłosił się do mojego syna, bo chciał na mnie zarobić pieniądze - mówił. Zaznaczył, że skorzystał z pomocy T., który powoływał się na kontakty rodzinne w jednej z klinik w Konstancinie, aby przyśpieszyć wizytę u specjalisty.

Wobec syna Rywina sąd orzekł kary 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz 72 tys. zł grzywny. Rywinowie zgadzają się na podawanie w mediach ich danych.

(mn)