Niby był pewny, ale nie do końca. Andrzej Lepper zrobił siebie w Niemczech badania DNA na ustalenie ojcostwa dziecka Anety Krawczyk - pisze na swych stronach internetowych „Życie Warszawy”. Wynik jest negatywny.

Andrzej Lepper, nie czekając na decyzję łódzkiej prokuratury, na własną rękę zrobił sobie badanie DNA w klinice w Berlinie. Miał się im poddać – jak twierdzi dziennik - w ubiegłym tygodniu, podczas pobytu na targach rolno-spożywczych.

To niemożliwe, według mnie - powątpiewa w rewelacje "Życia Warszawy" poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk. W jaki sposób ktoś mógłby wejść w posiadanie materiału genetycznego dziecka - pyta retorycznie.