Andrzej Lepper zapowiedział, że nie zamierza poddawać się badaniom DNA w związku z tzw. seksaferą. Lepper twierdzi, że na pewno nie on jest ojcem dziecka Anety Krawczyk.

Lider Samoobrony zasugerował, że nie podda się badaniom DNA, nawet jeśli poprosi go o to prokuratura badająca seksaferę w Samoobronie. Dlaczego miałbym to robić? Niech pani Krawczyk powie prawdę i wyjawi w końcu, kto jest ojcem jej dziecka - powiedział wicepremier w rozmowie w tygodniku "Wprost".

Dlaczego? Na konferencji prasowej uzasadnienia Leppera wysłuchał reporter RMF FM Krzysztof Kot:

Łódzka prokuratura wszczęła śledztwo w grudniu zeszłego roku po artykule w "Gazecie Wyborczej" pt. "Praca za seks w Samoobronie". Aneta Krawczyk, była radna partii, twierdziła, że pracę w Samoobronie dostała w zamian za stosunki seksualne z Łyżwińskim i Lepperem.

Prokuratura chce postawić posłowi Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, a także zmuszania do usług seksualnych, a być może także o gwałt. Dotychczas przesłuchano ok. 100 osób. Nadal nie wyznaczono terminu przesłuchania Łyżwińskiego i Leppera.