Poszukiwany przez nas od kilku dni, zdymisjonowany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa, lider Samoobrony Andrzej Lepper objawił się dzisiaj nagle dziennikarzom na warszawskim lotnisku Okęcie. Wcześniej pojawiły się plotki, że wyjechał na Białoruś.

Sprawdzenie listy przylotów zdaje się potwierdzać, że Lepper faktycznie był na Białorusi. Przed 15 wylądowały aż dwa samoloty z Mińska. A konferencję z udziałem „odnalezionego” zorganizowano właśnie na lotnisku o godzinie 15:15.

Zapytany o sprawę nagrań Renaty Beger, odpowiedział zgodnie z oczekiwaniami dziennikarzy: „A nie mówiłem?”. Lepper zmieszał z błotem partię rządzącą, zarzucając jej korupcję w czystym wydaniu. Zaprzeczył, że wiedział o planowanej prowokacji, twierdząc, że odpoczywał i czekał na „uspokojenie sytuacji politycznej w kraju”.

Poinformował też, że Samoobrona jeszcze przed publikacją materiału złożyła wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania wszystkich nieczystych zagrywek PiS. Dodał, że ma sygnały od innych partii opozycyjnych, że wniosek ten zostanie poparty.