Pogorszył się stan 10-letniej Kariny, która odmroziła stopy, błąkając się przez sześć dni i nocy sama po lesie. Wczoraj dziewczynka trafiła do szpitala w Gdyni. Po zdjęciu opatrunków z nóg dziecka okazało się, że w obu są pałeczki gangreny. Chirurdzy nie mogą wykluczyć amputacji obu stóp.

Chirurdzy po zdjęciu opatrunków zauważyli bardzo niebezpieczne zmiany na stopach przypominające gangrenę. Pobrano natychmiast wycinki i mikrobiolog potwierdził, że są tam pałeczki zgorzeli gazowej, czyli bardzo groźnego powikłania w sytuacji zakażonej rany - powiedziała naszemu dziennikarzowi Irena Erecińska-Siwy, dyrektor szpitala PCK w Gdyni, w którym do wczoraj była Karina.

W nocy dziewczynka została przewieziona do Centrum Medycyny Hiperbarycznej w Gdyni, gdzie znajduje się specjalna komora do leczenia tlenem.

Chora na epilepsję dziewczynka poszła na grzyby i zaginęła. 6 dni i nocy spędziła prawdopodobnie błąkając się po lesie. Odnalazła się w poniedziałek - zagłodzona, odwodniona i skrajnie wyziębiona.