Zaczęło się wybudzanie ze śpiączki farmakologicznej 17-latka postrzelonego przez policjanta w Rudzie Śląskiej. Do szpitala w Katowicach trafił pięć temu; podrzucili go koledzy, którzy razem z nim włamali się do sklepu. Policji nie udało się ich do tej pory zatrzymać.

17-latek został postrzelony prawdopodobnie w czasie ucieczki; chłopak brał udział we włamaniu. Policjant oddał w kierunku samochodu dwa strzały. Funkcjonariusz użył broni, bo bandyci chcieli go przejechać. Mimo interwencji policji sprawcom napadu udało się zbiec.

Rannego nastolatka kompani zostawili przed stacją pogotowia ratunkowego. Nie poinformowali lekarzy o okolicznościach powstania jego obrażeń. W pogotowiu zdecydowano o przewiezieniu chłopaka do szpitala - tam okazało się, że został postrzelony. Lekarze powiadomili o całej sprawie policję.

Policjanci odnaleźli samochód, którym uciekali złodzieje. Auto porzucone w Zabrzu ma przestrzeloną tylną szybę. W jego wnętrzu znajdują się ślady krwi.