​Obowiązujący od stycznia pakiet onkologiczny to największy medyczno-legisacyjny bubel. Tak twierdzą lekarze z Naczelnej Rady Lekarskiej.

Lekarze krytykują to, że specjaliści - w tym nawet onkolodzy w poradni - nie mogą wystawić karty onkologicznej i muszą odsyłać chorych do lekarzy rodzinnych. Nie mogą też swobodnie robić wszystkich badań, na przykład PET, bo w pakiecie NFZ płaci za nie ryczałtem.

NRL krytykuje też to, że w szpitalach nie można zrobić kolejnych badań, gdy wcześniej zebrało się już konsylium. Zgodnie z działaniem systemu, chory nie może mieć też dwóch nowotworów, bo system tego nie przewidział. Tylko jeden może być leczony bezlimitowo w ramach pakietu. 

Absurd goni absurd - mówi profesor Lucyna Kępka ze szpitala w Olsztynie. Myślimy głównie o tym, jak to leczyć, żeby to obejść - dodaje. Lekarze mówią o tym, że system jest tak skonstruowany, żeby poprawić sprawozdawczość i żeby NFZ nie musiał za wszystko płacić. 

(md)