Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód oskarżyła lekarza i instrumentariuszkę jednego z kieleckich szpitali o nieumyślne narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia. Po operacji w brzuchu kobiety została chusta chirurgiczna.

Kobieta w lipcu 2007 roku miała wykonane cesarskie cięcie w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. Po operacji pacjentka skarżyła się na bóle brzucha. W kwietniu 2008 roku podczas operacji wykonanej w szpitalu w Chmielniku z jelita kobiety wyciągnięto chustę chirurgiczną.

Prokuratura oskarżyła lekarza-operatora i instrumentariuszkę o nieumyślne narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oskarżeni nie przyznali się. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Podstawą sformułowania aktu oskarżenia były dwie opinie zespołu biegłych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wynika z nich, że pozostawienie chusty spowodowało u pacjentki częściową niedrożność jelita, co mogło doprowadzić do zapalenia otrzewnej, a więc stanu zagrażającemu życiu.

Wcześniej umorzono śledztwo

Przed biegłymi z Wrocławia opinię w tej sprawie sporządzili w sierpniu 2009 roku biegli Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi. Stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia, nie jest możliwe przemieszczenie się chusty z jamy otrzewnowej do jelita. Według nich, pacjentka połknęła chustę. Na podstawie opinii biegłych z Łodzi prokuratura w grudniu 2009 roku umorzyła śledztwo.

Po zażaleniu pacjentki sąd uchylił decyzję o umorzeniu i nakazał uzupełnić postępowanie. Biegli z Wrocławia w swojej opinii odnieśli się do teorii o połknięciu chusty. Według nich, niemożliwe jest, by człowiek połknął chustę chirurgiczną, a nawet gdyby mu się to udało, to nie wydostałaby się ona z żołądka.