Sobota była dniem ekstremalnych upałów. Najwyższą temperaturę zanotowano o godz. 15 w Legnicy i Wrocławiu. Wyniosła 38 st. Celsjusza - poinformowała synoptyk IMGW Anna Nemec. Nieco ponad dwóch stopni zabrakło do pobicia polskiego rekordu ciepła, który wynosi 40,2 st. C.

Najniższa temperatura maksymalna zanotowana w sobotę przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej to 23 st. Celsjusza w Świnoujściu. Najwyższą zanotowano w Legnicy i Wrocławiu, a wyniosła 38 st. Celsjusza. Bardzo wiele stacji zanotowało 37 st. Celsjusza. Taką temperaturę zanotowano w Poznaniu, Kole, Płocku, Warszawie, Łodzi, Sulejowie, Kaliszu, Lesznie i Opolu - powiedziała Anna Nemec.

Jak przypomniała Małgorzata Tomczuk dotychczasowy rekord temperatury wynosi 40,2 st. Celsjusza. Tak wysoka temperatura w Polsce wystąpiła 29 lipca 1921 roku w Prószkowie koło Opola.

Nadal będzie gorąco! Ponad 30 stopni Celsjusza


Synoptyk IMGW Grażyna Dąbrowska informowała, że wysoka temperatura powietrza - przekraczająca 30 st. Celsjusza - będzie utrzymywała się również w najbliższym tygodniu. Ale w niedzielę w całej Polsce pojawią się burze. Będzie im towarzyszyć silny, porywisty wiatr, który w porywach osiągnie 70 km/h oraz opady gradu.

W związku z upałami PKP apelowała do podróżnych. Pomimo wzmożonych działań prewencyjnych, upały mogą mieć wpływ na działanie niektórych urządzeń. W związku z bardzo wysokimi temperaturami prosimy o zaopatrzenie się w wodę przed podróżą na wypadek mniejszej wydajności klimatyzacji na pokładzie pociągów - napisano w przesłanym komunikacie Grupy PKP. Obsługa dworców będzie niezwłocznie reagować w sytuacjach, gdy któryś z podróżnych źle się poczuje lub zasłabnie - czytamy w komunikacie.

Na odcinkach linii szczególnie narażonych na wysokie temperatury prowadzone są dodatkowe kontrole, a stan torów monitorowany. Na terenie całego kraju działa 157 zespołów szybkiego usuwania awarii oraz ponad 1,7 tys. dyżurnych ruchu i dyspozytorów.

(mal)