Konrad Piasecki: Będzie się pan bronił przed określeniem "szara eminencja rządu"?

Lech Nikolski: Oczywiście, bo nie ma szarych eminencji. Jest rząd, który podejmuje decyzje. Naprawdę nie ma szarych eminencji.

Konrad Piasecki: Ale nie podoba się panu bardziej "szara", czy bardziej "eminencja"?

Lech Nikolski: Ani jedno, ani drugie.

Konrad Piasecki: Nie jest pan eminencją?

Lech Nikolski: Nie. Jestem jedną z osób, która stara się organizować pracę rządu i tyle.

Konrad Piasecki: A słyszałem, że pan jest teraz taką Teresą Kamińską.

Lech Nikolski: No nie, niech pan na mnie spojrzy. Panie redaktorze bez przesady.

Konrad Piasecki: No rzeczywiście zmiana jakościowa duża.

Lech Nikolski: Sam pan widzi.

Konrad Piasecki: A kto jest najważniejszą osobą w otoczeniu Leszka Millera? Najbardziej zaufaną?

Lech Nikolski: Najważniejszy jest w rządzie premier i myślę, że wszyscy którzy pracują w jego otoczeniu pracują na rzecz premiera.

Konrad Piasecki: A jego najbliższe otoczenie kto stanowi?

Lech Nikolski: Szef kancelarii, szef gabinetu politycznego, szef zespołu doradców. Wymieniłbym całą grupę doradców, która się teraz cały czas organizuje, wymieniłbym również wszystkich ministrów, bo to też jest najbliższe otoczenie premiera.

Konrad Piasecki: Ale to najbliższe, najbliższe to tacy starzy, zaufani towarzysze partyjni?

Lech Nikolski: Nie. To jest zupełnie inaczej. Znowu pan mówi starzy towarzysze partyjni. Jeśli wrzucił pan tam moja osobę, to niech jeszcze raz pan na mnie spojrzy. Czy wyglądam na starego towarzysza partyjnego?

Konrad Piasecki: Ale w partii z Leszkiem Millerem to już pan długo chyba jest?

Lech Nikolski: Owszem.

Konrad Piasecki: Ile lat?

Lech Nikolski: W Sojuszu Lewicy Demokratycznej od początku SLD.

Konrad Piasecki: Czyli już 10 lat. Najpierw w SDRP 10 lat a potem w SLD.

Lech Nikolski: W Sojuszu Lewicy Demokratycznej 2 lata.

Konrad Piasecki: Panie ministrze to pan na poczekaniu wymyślał premierowi te dowcipy piątkowe?

Lech Nikolski: Nie. To jest autorstwo pana premiera.

Konrad Piasecki: Czyli siedział w loży rządowej i wymyślał kto jest dyżurnym satyrykiem kraju?

Lech Nikolski: Myślę, że nie musi wymyślać. Myślę, że skojarzenia nasuwały się same i były dość oczywiste.

Konrad Piasecki: A skąd wiedział, że kłamstwo to grzech, za który ktoś może nie pójść do nieba?

Lech Nikolski: A pan tego nie wie? Pan kłamie często?

Konrad Piasecki: Ja nigdy.

Lech Nikolski: To pan wie, że lepiej nie kłamać.

Konrad Piasecki: To dlaczego rząd nie odważył się zlikwidować wspólnego opodatkowania małżonków?

Lech Nikolski: Wraca pan do ustawy podatkowej, która jeszcze w piątek rząd przyjął. Tu bardziej nas interesowała nazwijmy to „globalna suma wpływów podatkowych, dochodów podatkowych" i minister finansów i rząd uznali, że ta jest wystarczająca.

Konrad Piasecki: A to było tak, że Marek Belka się bronił, optował bardzo za tym wspólnym opodatkowaniem małżonków a rząd go przekonywał?

Lech Nikolski: Szukano różnych rozwiązań i tak na dobrą sprawę przyjęto te, które zaproponował minister finansów z niewielkimi zresztą korektami. Zobaczymy jak się będzie dalej sprawa kształtowała – ustawa trafia do Sejmu.

Konrad Piasecki: Właśnie, myśli pan, że rząd będzie elastyczny w tym Sejmie, czy też będzie twardo obstawał za takim kształtem tej ustawy jaką wypuścił z siebie?

Lech Nikolski: Myślę, że rząd jest otwarty na wszelkie rozwiązania, które będą pomagały rzeczywiście rozwiązać trudną sytuację finansowa w przyszłym roku.

Konrad Piasecki: Pięknie powiedziane: „rząd jest otwarty”. Myśli pan, że kluby parlamentarne będą brykać, że to nie doprowadzi do pierwszego koalicyjnego kryzysu, czy pierwszej koalicyjnej kłótni?

Lech Nikolski: A co wy tak szybko chcecie tego kryzysu?

Konrad Piasecki: Obserwowaliśmy poprzedni gabinet SLD-PSL – kryzysy były szybko.

Lech Nikolski: Ale naprawdę odbyły się wybory, rząd się zmienił. Mam nadzieję, że będzie się różnił od poprzedniego rządu we wszystkich możliwych wymiarach działalności.

Konrad Piasecki: A podatek importowy to już jest rzecz, która nie wróci, nie przypomni się nam?

Lech Nikolski: Nie. Podatek importowy to jest rzecz, która rzeczywiście jest analizowana i rozważana, ale trzeba go widzieć w całym kompleksie rozwiązań przyszłorocznych, w całym kompleksie rozwiązań ekonomicznych.

Konrad Piasecki: A pan go widzi tak, że on wejdzie czy nie?

Lech Nikolski: Jest cztery tygodnie – tyle sobie dał czasu na przygotowanie autopoprawki czy nowego projektu budżetu i proszę aby ten czas nam dać i zobaczymy jakie będą rozwiązania w tym projekcie.

Konrad Piasecki: To pomysł wciąż aktualny czy nie?

Lech Nikolski: Ten pomysł jest rozważany tak jak były zapowiedzi o tym, że będzie głęboko rozważany we wszystkich skutkach, które może przynieść gospodarce .

Konrad Piasecki: „Naszym zadaniem jest odbudowanie demokratycznych zasad nadzoru nad służbami specjalnymi” – nie brzmi dziś to zdanie pana jak ponury żart?

Lech Nikolski: Wręcz przeciwnie, po tym jak słuchałem pułkownika Nowka w momencie składani przez niego dymisji. Dochodzę do wniosku, że rzeczywiście odbudowa tej demokratycznej i cywilnej kontroli jest rzeczą niezwykle pilną.

Konrad Piasecki: Ja znów użyję sformułowania „starzy, partyjni towarzysze”. Przecież właśnie takimi towarzyszami partyjnymi obsadziliście państwo szefostwo UOP-u i Wojskowych Służb Informacyjnych.

Lech Nikolski: Przepraszam bardzo, ale stanowisko szefa UOP-u jest nie obsadzone. Jest tam pełniący obowiązki.

Konrad Piasecki: To, to samo.

Lech Nikolski: Nie, to nie to samo, ponieważ to jest funkcja na trzy miesiace.

Konrad Piasecki: A co potem?

Lech Nikolski: A potem będzie mianowany albo nowy szef UOP-u, albo jeśli do tego czasu – ale to też jest sprawa problematyczna – weszłyby inne rozwiązania, inaczej konstruujące służby zgodnie z naszymi zapowiedziami to będą inne nominacje.

Konrad Piasecki: A wejdą?

Lech Nikolski: A zobaczymy.

Konrad Piasecki: Od czego to zależy? Przecież od pana m.in.?

Lech Nikolski: Nie, przepraszam. Tu są potrzebne zmiany ustawowe, muszą być dopracowane projekty, musi je przyjąć parlament więc to nie jest tak, że to zależy od kogokolwiek jednostronnie.

Konrad Piasecki: Kiedy więc zlikwidujecie państwo UOP?

Lech Nikolski: Przecież to nie jest rzecz, która – nazwijmy to jest na tyle priorytetowa, by tu się ścigać z czasem. To wymaga naprawdę rozsądnej i spokojnej zmiany.

Konrad Piasecki: I z ręką na sercu i ze słowem honoru powie pan, że Zbigniew Siemiątkowski i Marek Dukaczewski nie będą stali na czele nowych służb?

Lech Nikolski: Panie redaktorze nie ja nominuję.

Konrad Piasecki: Ale pytam, czy może pan z ręką na sercu to powiedzieć czy nie? Pan przed chwilą powiedział, że to czasowe rozwiązanie.

Lech Nikolski: Zbigniew Siemiątkowski w tej chwili pełni obowiązki szefa UOP. Jak będzie w przyszłości zobaczymy.

Konrad Piasecki: Nie wie pan jeszcze tego?

Lech Nikolski: Panie redaktorze.

Konrad Piasecki: To pan obiecywał, że teraz nowymi służbami będą kierować cywili politycy o znaczącej pozycji publicznej mający szansę uzyskać zaufanie głównych sił politycznych kraju. Zbigniew Siemątkowski jest taką osobą.

Lech Nikolski: Bardzo trafnie pan opisał Zbigniewa Siemiątkowskiego.

Konrad Piasecki: To jest taka osoba?

Lech Nikolski: Cywilny polityk jak najbardziej.

Konrad Piasecki: I może uzyskać zaufanie głównych sił politycznych?

Lech Nikolski: Nie wiem, być może. Panie redaktorze proszę nie wybiegać w tej sprawie daleki w przód.

Konrad Piasecki: Jak na szefa gabinetu politycznego premiera to wie pan niewiele.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa