Kraucjata Busha u Putina na rzecz demokracji - obwieszcza francuski dziennik \"Le Figaro\". Owa krucjata spotyka się jednak z rosyjską salwą słowną, a Moskwa nie zamierza za nic przepraszać.

Gazeta podkreśla, że udział amerykańskiego prezydenta w moskiewskich ceremoniach rocznicowych odbywa się w napiętej atmosferze. Chodzi m.in. o to, że Bush postanowił najpierw spotkać się w Rydze z prezydentami państw bałtyckich, a po wizycie w Moskwie wybiera się do Gruzji. Kraje te nie mają najlepszych stosunków z Rosją.

Jednakże, jak pisze paryski dziennik, Putin sprawiał wrażenie wręcz zadowolonego, że polemika daje mu okazję do przyłożenia Bałtom, Gruzinom, Ukraińcom, Europejczykom i amerykańskiemu \"przyjacielowi\".

\"Le Figaro\" podkreśla, że otoczenie rosyjskiego przywódcy jego ministrowie, doradcy i posłowie odpowiedzieli nieograniczoną salwą słowną przeciwko temu, co Kreml nazywa \"antyrosyjską koalicją\". Rosja, która uważa się ciągle za wielkie imperium, nie zamierza za nic przepraszać - konkluduje \"Le Figaro\".