"Stan wyjątkowy powinien być przedłużany na takich samych zasadach, jak był wprowadzany" - powiedział dziennikarzom prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt, który zakłada, że przedłużenie stanu nadzwyczajnego będzie wymagało zwykłej większości głosów. Zdaniem konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego, przedłużenie stanu wyjątkowego według zasad, które chce wprowadzić PiS, może być niezgodne i z konstytucją, i z ustawą.

Konstytucja i ustawa o stanie wyjątkowym jasno określa, w jaki sposób można przedłużyć stan wyjątkowy. Nie należy przy tym grzebać i zmieniać zasad w trakcie gry - mówił Kosiniak-Kamysz. Stan wyjątkowy powinien być przedłużany na takich samych zasadach, jak był wprowadzany - podkreślił.

W jego opinii PiS "boi się, że w tej sprawie nie znajdzie większości" i że "nie ma dyscypliny wśród klubów". Chce ubezwłasnowolnić znów parlament - ocenił lider ludowców. My mamy projekt innych zmian regulaminu - poszerzenia kompetencji parlamentu, a nie ich ograniczenia - dodał.

Nie tylko politycy, ale i konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski ma wątpliwości co do pomysłu Prawa i Sprawiedliwości. Należy go przedłużyć w taki sam sposób, jak go wprowadzono - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim.

Piotrowski zwraca uwagę, że PiS chce zmienić rozporządzenie wydawane przez prezydenta kierowane do Sejmu na wniosek prezydenta kierowany do Sejmu o zgodę na wydanie takiego rozporządzenia. Zmiana może się wydawać mała, ale jak zauważa konstytucjonalista, jest "kluczowa". Sejm nie głosowałby za uchyleniem podpisanego już przez prezydenta rozporządzenia o przedłużeniu stanu wyjątkowego, tylko zgadzałby się na podjęcie decyzji, a według konstytucji to przecież nie Sejm, a prezydent wprowadza stan wyjątkowy. To zupełnie inna procedura niż ta dotycząca wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Prof. Piotrowski podkreśla, że przedłużając stan wyjątkowy, nie ma potrzeby wymyślania zupełnie nowego systemu.

To nie jest coś innego, nowego, odrębnego. To jest kontynuacja tego, co zostało uczynione, a zatem i procedura powinna być w maksymalnym stopniu zbieżna, analogiczna, a nie nowa. Stąd większość powinna być bezwzględna - zaznacza w rozmowie z RMF FM.

Jakich zmian chce PiS?

Do Sejmu wpłynął projekt PiS zmian w regulaminie Izby; zakłada on m.in., że Sejm będzie głosował wniosek o przedłużeniu stanu nadzwyczajnego zwykłą większością głosów, a w debacie ws. wprowadzenia lub przedłużenia stanu nadzwyczajnego nie będzie można składać wniosków o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia.

Art. 230 konstytucji stanowi, że w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.

Zgodnie z art. 231 konstytucji, rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wojennego lub wyjątkowego Prezydent Rzeczypospolitej przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Sejm może je uchylić bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią

Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad.

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik pytany w piątek w Polsat News o decyzję w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego powiedział, że zostanie ona podjęta przez prezydenta, po przedstawieniu odpowiedniej informacji przez premiera.

Zbigniew Ziobro mówił w RMF FM, że stan wyjątkowy powinien być przedłużony i obowiązywać do momentu, kiedy będziemy mogli w sposób skuteczny obronić się przed agresją rosyjsko-białoruską. Nie możemy zgodzić się, by granice były otwarte, bo to będzie oznaczać dramat dla Polaków - dodał, wskazując, że otwarcie granicy będzie znakiem dla milionów migrantów, np. z Afryki, że warto tu przyjechać i przez Polskę wchodzić do Europy. I będziemy mieli gigantyczne problemy - powiedział Ziobro. 

Opracowanie: