Rząd łata dziurę budżetową, torpedując plany inwestycyjne polskich miast - uważa Piotr Uszok, prezydent Katowic. Ostrzega, że jeśli pomysł Jacka Rostowskiego wejdzie w życie, w stolicy Śląska nie powstaną najważniejsze inwestycje.

Rząd, walcząc z długiem publicznym, chce ograniczyć zadłużanie się samorządów. W 2012 roku deficyt nie będzie mógł przekraczać 4 proc. W następnych latach miałby spadać, aż w 2015 osiągnie 1 proc.

Konsekwecją takiego zapisu finansowego jest to, że miasta będą musiały radykalnie ograniczyć środki na inwestycje. Zagrożone są inwestycje kluczowe - Międzynarodowe Centrum Kongresowe, sala koncertowa czy przebudowanie obszaru rondo-rynek - mówi prezydent Katowic Piotr Uszok.

Katowice wspólnie z Unią Metropolii Polskich wysłały list do premiera z prośbą o interwencję w tej sprawie. Dodatkowo do szefa rady ministrów może napisać każdy mieszkaniec Katowic. Na stronie internetowej urzędu miasta zamieszczono apel, kończący się zdaniem: "Żądamy zostawienia w spokoju naszych pieniędzy i naszych inwestycji. My wiemy, jak nimi gospodarować!"