Lany Poniedziałek, przez niektórych zwany śmigusem-dyngusem, to tradycja obecna w Polsce od wielu lat. Policja jednak przestrzega - za przesadne polewanie innych wodą można otrzymać mandat, a w skrajnych przypadkach iść do więzienia.

Obyczaj polewania wodą wywodzi się z tradycji słowiańskich. Nasi przodkowie w ten sposób celebrowali radość z początku wiosny.

Polska policja przypomina jednak, że w lany poniedziałek nie powinno się przesadzać z oblewaniem wodą. Polewanie powinno mieć swój umiar i charakter symboliczny, a nie przysparzać zbędnego problemu. "Trzeba mieć bowiem świadomość, że taka zabawa może skutkować przykrymi konsekwencjami - zarówno dla oblewających, jak też oblewanych" - czytamy na stronie policji.

Z prawnego punktu widzenia praktykowanie w poniedziałek wielkanocny zwyczaju, z zachowaniem rozsądku i należytego umiaru, może zostać zakwalifikowane jako tak zwany kontratyp pozaustawowy, co w praktyce może oznaczać, że osoba polewająca wodą, nie popełni wykroczenia lub przestępstwa.

Nie wszystkie jednak zachowania związane z wielkanocną tradycją będą spełniać warunku kontratypu. Przez niektórych, polewanie może zostać uznane za czyn chuligański, za który grozi grzywna w wysokości do 500 złotych.

Czytamy też, że polewanie wodą pasażerów komunikacji miejskiej, czy rzucanie balonem w kierunku samochodów, może zostać zakwalifikowane jako nieobyczajny wybryk. W skrajnych przypadkach takie zachowania mogą grozić aresztem, ograniczeniem wolności, czy grzywną do 5 tysięcy złotych.

Taki czyn może zostać także zakwalifikowany jako przestępstwo polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej.

Trzeba też pamiętać o tym, że nadmierne oblanie kogoś wodą może wywołać także szkody materialne, takie jak uszkodzenie telefonu, tabletu, czy ubrania.

Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat może dochodzić odszkodowania na drodze postępowania cywilnego.