W czerwcu przewodnicząca w UE Portugalia planuje pierwsze od 2018 roku wysłuchanie Polski na posiedzeniu unijnych ministrów ds. europejskich w związku z łamaniem zasad praworządności w ramach procedury art. 7 traktatu UE - dowiedziała się dziennikarka RMF FM w Brukseli. Dzisiaj w portugalskiej Coimbrze odbywa się konferencja wysokiego szczebla nt. praworządności.

Konferencja nt. praworządności to pierwsza tego typu w historii UE - przekonuje portugalski dyplomata. To pokazuje, że praworządność jest bardzo istotna dla naszego przewodnictwa w UE - zapewnia.  

Podczas konferencji głos zabiorą niektórzy ministrowie ds. europejskich  krajów UE, eksperci prawa oraz komisarze odpowiedzialni za praworządności Vera Jourova oraz Didier Reynders. Jednak o sytuacji praworządności w Polsce unijni ministrowie na formalnym posiedzeniu nie rozmawiali od grudnia 2019 roku, gdy odbyło się wysłuchanie Węgier, a KE przedstawiła sytuację w Polsce. Przeszkodziła pandemia - wyjaśnia unijny dyplomata. Planowane przez kolejne prezydencje dyskusje o sytuacji w Polsce nie dochodziły do skutku. W związku z pandemią nie mogły odbywać się formalne, fizyczne posiedzenia unijnych ministrów ds. europejskich, dlatego między innymi nie kontynuowano procedury artykułu 7. traktatu UE (która może zakończyć się sankcjami). 

Do tej pory odbyły się trzy wysłuchania Polski w ramach procedury art.7 . Wszystkie w 2018 roku (26 czerwca, 18 września i 11 grudnia). Zaplanowane przez Portugalię wysłuchanie byłoby więc czwartym. Oficjalna decyzja w sprawie wysłuchania Polski (i Węgier) zapadnie jednak później, gdy będzie przyjmowany porządek obrad ministrów ds. europejskich. Już czas najwyższy - mówi  jeden z unijnych dyplomatów. Tym bardziej, że sytuacja praworządności w Polsce stale się pogarsza - dodaje. Jeden z dyplomatów UE ujawnił także, że kwestia praworządności w Polsce "zniknęła z radarów" także w związku z priorytetem, jakim jest dla UE ratyfikacja Funduszu Odbudowy. Chodziło o to, żeby nie stwarzać dodatkowych napięć i problemów - wyjaśnił.

Portugalia chce jednak przygotować grunt tak, aby Słowenia, która obejmuje przewodnictwo od lipca, mogła kontynuować już kwestie praworządności w "normalnym trybie". Chodzi o to, żeby kwestia praworządności nie została zamieciona pod dywan - mówi jeden z dyplomatów. W ostatnim czasie tę sprawę "ciągnął" raczej Parlament Europejski przyjmując kolejne rezolucje (na tematy Polski, sytuacji osób LGBT czy w sprawie aborcji). Komisja Europejska jest krytykowana przez eurodeputowanych za opieszałość w tej sprawie. Dotyczy to zwłaszcza Ursuli von der Leyen, która chce utrzymać dobre kontakty z premierem Mateuszem Morawieckim, bo między innymi eurodeputowanym PiS zawdzięcza swój wybór na stanowisko szefowej KE. 

Część KE jest jednak bardzo zdecydowana, by nie odpuszczać w kwestii praworządności. Komisji zależy między innymi, by Fundusz Odbudowy nie dotyczył tylko kwestii gospodarczych, ale także wartości europejskich i praworządności. Bruksela będzie także przyglądać się jak kraje UE wychodzą z pandemii, czy nie odbywa się to kosztem demokracji. Kolejne raporty o praworządności we wszystkich krajach Unii Bruksela przedstawi w lipcu.

Opracowanie: