Jacek Kurski proponuje Platformie Obywatelskiej ugodę przed sądem - w sprawie afery billboardowej - dowiedziało się RMF FM. O skandalu głośno było w czerwcu kiedy poseł PiS zarzucił Platformie nielegalne finansowanie kampanii Donalda Tuska, pośrednio z pieniędzy PZU.

Po kilku miesiącach Kurski chce sądowej ugody; jej treść powinna być gotowa w ciągu dwóch tygodni. Platforma nie chce jednak czekać na ostateczny szlif tekstu. Już dziś odpowiada posłowi PiS - „Żadnej ugody z Jackiem Kurskim.

Dla nas kluczowe jest udowodnienie, że cała propaganda PiS zbudowana jest na kłamstwie - mówią posłowie Platformy. Jacek Kurski do kłamstwa się jednak nie przyznaje, a ugodowy ton jest spowodowany względami czysto pragmatycznymi. Krwi w tym procesie nie będzie. Te godziny spędzane w sądzie dla ludzi tak zdolnych jak Platforma i nasza strona, naprawdę mogą być lepiej spędzone - mówi Kurski.

Poczucie zmarnowanego czasu to jedyne odczucie Kurskiego w tej sprawie. Co do reszty nie ma sobie nic do zarzucenia, bo przekazywał tylko informacje, które usłyszał. A że ludzie, którzy mu je przedstawiali nie mieli żadnych dowodów to już ich problem.