Jeszcze nigdy śledczy nie byli tak blisko wyjaśnienia tajemniczego zaginięcia i prawdopodobnie zabójstwa dziennikarza "Gazety Poznańskiej" Jarosława Ziętary. Pod zarzutem podżegania do zabicia reportera prokuratura zatrzymała byłego senatora Aleksandra G. Śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie dokonali tego, co nie udało się przez wiele lat w Poznaniu. Są blisko rozwiązania wielkiej zagadki sprzed 22 lat - czytamy w środowym "Fakcie".

Śledczy z uwagi na dobro śledztwa nie chcą mówić o szczegółach. Wiadomo jednak, że Ziętara przed śmiercią interesował się biznesami prowadzonymi przez Aleksandra G. Działalność Jarosława Ziętary jako dziennikarza miała związek z zaistniałą sytuacją - przyznaje jedynie Artur Wrona z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Przygotowywał materiały, które mogły być niewygodne dla zatrzymanego. Byłego senatora zatrzymano we wtorek rano w jego poznańskim mieszkaniu. Został już przesłuchany i postawiono mu zarzut podżegania do zabójstwa dziennikarza. G. nie przyznał się do winy. W środę zostanie przewieziony do Krakowa, gdzie odbędzie się posiedzenie aresztowe. Zatrzymanie to w śledztwie ogromny krok naprzód. Prokuratorzy jednak wcale nie ogłaszają jeszcze sukcesu.

W środowym "Fakcie" również: 

Żony polityków PiS zrobiły burdę

Piękne żony młodych polityków PiS kontra stewardesa linii Ryanair na trasie Warszawa-Madryt. Niewiele brakowało, a Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński, Adam Rogacki i Dawid Jackiewicz ze swymi żonami awanturnicami zmusiliby samolot do międzylądowania i trafili w ręce policji! Poszło o zbyt głośne zachowanie na pokładzie i zabronione picie własnego alkoholu. Więcej w środowym wydaniu dziennika.


Urzędnicy sprawdzają, czy noga mi odrosła

Takie absurdy tylko w Polsce. Andrzej Lipski z Góry (woj. pomorskie) stracił nogę w wypadku samochodowym. Teraz - by dostać nową kartę uprawniającą do parkowania na miejscu dla inwalidów (bo stara traci ważność) - musi stanąć przed komisją i... udowodnić, że wciąż jest inwalidą!