Jan Kulczyk nie złoży jutro w częstochowskiej prokuraturze zeznań ws. spotkania z Romanem Giertychem na Jasnej Górze. Biznesmen jest chory. Jeśli więc część komisji śledczej ds. Orlenu liczyła, że pozna zeznania najbogatszego Polaka, rozczaruje się...

Pan mecenas Widacki telefonicznie poinformował prokuraturę, iż stan zdrowia pana Jana Kulczyka pogorszył się i z tego powodu nie będzie mógł jutro zeznawać w Prokuraturze Okręgowej w Częstochowie. Prokuratura oczekuje stosownego zaświadczenia lekarskiego. Mamy deklarację, iż takie zaświadczenie jeszcze dziś zostanie przedstawione - powiedział RMF Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury.

Wg mec. Jana Widackiego niektórzy posłowie komisji śledczej celowo nie dopuścili wczoraj do zeznań Kulczyka, bo chcieli wcześniej wiedzieć, co powie w prokuraturze. Nie ma się więc co dziwić, że w tej sytuacji zastosowano manewr, zwany „ruchem na L4”.

Wszak komisja śledcza ma prawo wglądu w materiały prokuratorskie. Pełnomocnik Kulczyka uważa, że poseł Roman Giertych, któremu Kulczyk zarzuca wywieranie na niego nacisków, chce poznać, jakie ten ma przeciw niemu dowody, zanim dojdzie do przesłuchania przed komisją śledczą. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka:

Ale śledczy odżegnują się od prób kojarzenia przesłuchania Kulczyka w Sejmie z przesłuchaniem ws. spotkania na Jasnej Górze - przed prokuratorem. Nie było zamysłu takiego w działaniach wczorajszych, by oczekiwać na te zeznania, bo one są nam do niczego niepotrzebne - przekonuje Konstanty Miodowicz.

Ale skoro budzi to takie podejrzenia, takie wątpliwości, to jeśli już do zeznań dojdzie, to najlepiej, abyśmy ich nie dostali do czasu przesłuchania Kulczyka przez komisję – dodaje.

Pozostaje jednak jeszcze jedna wątpliwość. Załóżmy, że Kulczyk zeznaje w prokuraturze, a protokół dociera do komisji, czy Giertych może go przejrzeć? Jest przecież stroną, świadkiem w sprawie. Posłowie radzą, jak i to obejść. Wezwałbym w tym samym dniu jednego i drugiego - mówi Miodowicz.

Przypomnijmy, wczoraj miało się odbyć przesłuchanie Kulczyka przed sejmową komisją śledczą - miało, ale się nie odbyło. Posłowie przez kilka godzin gorąco spierali się o procedury i do przesłuchania nie doszło. Kulczyk ma ponownie stawić się przed komisją 8 grudnia.