Katastrofa budowlana grozi zabytkowemu mostowi kolei wąskotorowej w Koronowie w Kujawsko - Pomorskiem. Nasyp osunął się na jeden z przyczółków. Ze względów bezpieczeństwa przeprawę trzeba było zamknąć. Most jest uznawany za najwyższą tego rodzaju konstrukcję w Europie.

Nasyp osunął się tak bardzo, że przeprawę trzeba było zamknąć do odwołania, bo korzystanie z niej zagrażało życiu pieszych. Most kolejki nad nurtem Brdy, od prawie 20 lat służy wyłącznie jako kładka dla pieszych, łączy Koronowo z osadą Okole.

Oddana do użytku w 1895 roku przeprawa ma 120 m długości i wznosi się 18 metrów ponad nurtem rzeki. Stalowe przęsła oparte są na murowanych z cegieł przyczółkach. Most w Koronowie jest uznawany za najwyższą tego rodzaju konstrukcję w Europie.

Ruch pasażerski na linii do Koronowa zawieszono w 1969 roku, towarowy w 1992 roku, a tory wiodące do mostu zdemontowano kilka lat temu. Jak twierdzą władze samorządowe, gmina Koronowo chciała od 2004 roku przejąć most z rąk PKP, ale kierowane w tej sprawie wnioski pozostały bez odpowiedzi.

Jak poinformował Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa, dopiero kilka dni temu, o zauważeniu osuwiska, PKP zaproponowała nieodpłatne oddanie gminie mostu. Lokalny samorząd teraz się jednak przed tym wzbrania, bo nie wiadomo, jaki byłby koszt remontu przeprawy i kto mógłby niewielkiemu miasteczku przekazać choć część potrzebnych na ten cel pieniędzy.

Formalnie własnością PKP jest sam most, a grunt wokół należy do samorządu. Osuwisko nie jest więc na naszym terenie, a jedynie zagraża naszej budowli. Cały czas podtrzymujemy wolę bezpłatnego oddania zabytku władzom Koronowa - podkreślił Marek Szpoper odpowiedzialny za współpracę z samorządami w bydgoskim Oddziale Gospodarowania Nieruchomościami PKP.

Kolej rok temu przeprowadziła doraźną naprawę mostu, ale na kapitalny remont nie ma pieniędzy i nie zamierza go wykonywać. Most jest dla kolei zbędny, więc nie możemy w niego inwestować - dodał Szpoper.

Koronowo, malowniczo położone w dolinie Brdy, znajduje się na terenie zagrożonym osuwiskami. Władze samorządowe, z pomocą specjalistów z PAN, szukają sposobów zabezpieczenia skarp przed degradacją, ale badania naukowe cały czas trwają i na razie nie wypracowano skutecznej metody działania.