Nie mam żadnych podejrzeń. To stało się tak szybko - mówi RMF p.o. prezydenta Mysłowic. W środę Grzegorz Osyra został zraniony nożem. Na razie nie wiadomo, czy napad ma związek z mającymi się odbyć w tym mieście wyborami prezydenckimi. W ubiegłym roku ówczesny prezydent Mysłowic popełnił samobójstwo.

Zaczęło się w listopadzie zeszłego roku. Tuż po wygranych wyborach samorządowych ówczesny prezydent miasta wypadł z okna mieszkania na 10 piętrze. Policja przyjęła wersję, że było to samobójstwo.

Teraz, na kilka dni przed nowymi wyborami, pełniący obowiązki prezydenta i jednocześnie jeden z pięciu kandydatów na to stanowisko został zraniony nożem.

Prezydent przeszedł operację, jego stan jest dobry. Mówi bardzo niewiele. Po przedwyborczym spotkaniu razem ze współpracownikami siedział w restauracji.

Na chwilę wyszedł do samochodu: Nie mam żadnych podejrzeń. To stało się tak szybko, nawet nie wiedziałem, że zostałem ugodzony - powiedział RMF Osyra. Jak mówi, od pewnego czasu wieczorami zawsze starał się wychodzić w towarzystwie.

Co ciekawe, jak mówi rzecznik Urzędu Miasta w Mysłowicach, także wczoraj został zniszczony samochód z ulotkami wyborczymi prezydenta. Mimo wypadku, tymczasowy włodarz Mysłowic zdecydował, że nie zrezygnuje z kandydowania. Bez względu na to, co się stało wybory w Mysłowicach odbędą się zgodnie z planem w najbliższą niedzielę.

09:00