W perspektywie wyborów prezydenckich coraz częściej pada pytanie o to, kto może zająć miejsce Donalda Tuska w Platformie Obywatelskiej. Nowym wiceprzewodniczącym zostanie czołowy skandalista PO Janusz Palikot czy obecny numer dwa w tej partii Grzegorz Schetyna?

Pierwszy otwarcie zapowiada, że będzie walczył z wicepremierem o palmę pierwszeństwa, a drugi nie mówi nawet, czy chciałby być przewodniczącym. Czy to jest prawdziwa walka, czy próba odwrócenia uwagi od kłopotów Palikota związanych z finansowaniem kampanii?

Nieustraszony Palikot w piątek w Sejmie się nie pojawił, najwyraźniej przytłoczony ogromem swej wewnętrznej odwagi. Wicepremier, przez przeciwników nazywany pieszczotliwie Grzegorzem „Zniszczę cię” Schetyną, owszem pojawił się, ale rozmowny nie był, choć o Palikota zaczepiono go nawet z mównicy sejmowej.

Posłowie PO najczęściej śmiechem zbywali pytania reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej o przywódcze aspiracje Palikota. Każdy ma szansę w Platformie Obywatelskiej - stwierdził Sebastian Karpiniuk. Nie ma nic gorszego niż drętwota w polityce i uważanie się, że się ma tylko i wyłącznie jedyną rację, bo wtedy to jest dyktat, a ludzie w Platformie nie są przyzwyczajeni do dyktatu - dodała Elżbieta Łukacijewska. Pozostaje pytanie, kto jest drętwy, a kto z tego duetu ma poczucie humoru i dystans do siebie, bo te cechy dobrego przywódcy pani poseł wymieniła od razu po odpowiedzialności.